Toto Wolff wyraził jasne zdanie, że obecnie priorytetem Mercedesa jest zaangażowanie w Formule 1. Austriak zaznaczył, że ewentualne wejście do rywalizacji w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA WEC i zbudowanie hipersamochodu, aby wygrać w 24 godziny Le Mans, jest nieakceptowalne dla niemieckiego producenta przez obowiązujące przepisy.
Mercedes od dłuższego czasu jest upatrywany jako producent, który ze względu na potencjał, markę i zaplecze finansowe, byłby zdolny zbudować konstrukcję zdolną do rywalizacji z Ferrari, Porsche, czy Cadillakiem o wygranie legendarnego wyścigu 24h Le Mans. Dodatkowy niedługo do najwyższej kategorii wyścigów długodystansowych dołączy McLaren, a także Ford, co jeszcze bardziej podsyca ogień pod pytaniami – co z Mercedesem?
W 93. edycji 24h Le Mans Mercedes powrócił co prawda do rywalizacji, ale uczynił to w klasie LMGT3 z zespołem Iron Lynx. Kolejnym oczywistym krokiem wydawać się powinno zaangażowanie z najwyższą klasę wyścigową, jednak udziałowiec Mercedesa wyklucza taką możliwość ze względu na przepisy dotyczące balansu osiągów (BoP): „W tym wszystkim jest mały szczegół; w Mercedesie jesteśmy kierowcami i nie lubimy takich rzeczy jak Balance of Performance”
– powiedział Wolff. „Nie lubimy, gdy ktoś ocenia twoją moc, zużycie energii, wagę, umiejętności kierowców. Wydajesz tyle pieniędzy, czasu i wysiłku na opracowanie najszybszego samochodu, a potem dostajesz 10 kg balastu. Nie chcę tych rzeczy, chcę po prostu stworzyć najszybszy samochód”
.
„Formuła 1 pokazała, jak być powinno, dała nam limit kosztów. Zróbmy to tak, dajmy każdemu limit kosztów, że nie możesz wydać – powiedzmy – więcej, niż 30-40 milionów i w ramach tych 30-40 milionów możesz robić, co chcesz. Zawsze są przepisy, ale nikt nie powinien blefować w testach lub kwalifikacjach. Nawet w wyścigach”
.
Przepisy dotyczące BoP są jednymi z najbardziej kontrowersyjnych regulacji w WEC, co kolejny raz odbiło się szerokim echem po tegorocznym wyścigu na Circuit de la Sarthe. Niemniej szef zespoły z Brackley twierdzi, że nawet po hipotetycznym ustaleniu nowych reguł w tym zakresie priorytetem Mercedesa pozostaje Formuła 1: „Jestem stronniczy, ale Formuła 1 jest dla mnie najważniejsza. Ma najlepszych kierowców, najszybsze samochody i najlepsze tory. Jednak gdybym miał powiedzieć, co w następnej kolejności, to 24-godzinny wyścig Le Mans i Indianapolis 500. A potem, dla tych, którzy wiedzą, 24-godzinny wyścig Nürburgring. Dla mnie to jest najlepsze. Kiedy nie jestem zajęty Formułą 1, udaje mi się śledzić wyścig Le Mans przez większość nocy. Znam kierowców, śledzę relacje na żywo, mam osobiste zainteresowania. Dzisiaj skupiamy się na głównej platformie, jaką jest Formuła 1 i to właśnie chcemy zrobić. Zdobyć 99% odbiorców, wszystko inne przyjdzie później”
.
Źródło: bloomberg.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.