Sprzeczne stanowiska w sprawie incydentu Norrisa z końcówki GP Kanady

Skutki kosztownej kolizji Lando Norrisa z Oscarem Piastrim podczas Grand Prix Kanady wywołały spory podział w kręgach królowej motorsportu, a dwóch byłych mistrzów świata F1 przedstawiło skrajnie różne opinie na temat stanu psychicznego i perspektyw kierowcy McLaren Racing. 

Weekend w Montrealu nie był dla Lando Norrisa zerojedynkowy. Brytyjczyk w pierwszym treningu był siódmym najszybszym kierowcą na torze, w pozostałych dwóch treningach będąc kolejno drugim i najszybszym kierowcą na torze Gillesa Villeneuve’a. Kwalifikacje nie poszły mu jednak tak owocnie jak ostatni trening, bowiem uplasował się dopiero na 7. pozycji, co było skutkiem braku balansu w jego samochodzie. 

Brytyjczyk jednak nie załamał rąk, starając się nadrobić straty w wyścigu głównym. Na 66. okrążeniu jechał na 5. pozycji, będąc tuż za Oscarem Piastrim, który bardziej niż o myśleniu o wskoczeniu na ostatnie miejsce podium musiał mieć na uwadze pomarańczowy bolid szarżujący w jego lusterkach. 

Niestety, niedługo później doszło do kolizji – Norris, próbując atakować w strefie hamowania, uderzył w tył samochodu swojego zespołowego partnera, co skutkowało uszkodzeniami obu bolidów i wycofaniem się Brytyjczyka z rywalizacji. 

Jego błąd został ukarany karą pięciu sekund, lecz co istotniejsze, jego strata do Piastriego, plasującego się obecnie na szczycie tabeli, wzrosła do 22 punktów, a McLaren nie wywiózł z Kanady tyle, ile pierwotnie miał w kieszeni. 

Nico Rosberg, mistrz świata Formuły 1 z 2016 roku, nie owijał w bawełnę, oceniając weekend Norrisa, nazywając błędy Brytyjczyka przejawami «kruchości psychicznej». Wypowiadając się w podcaście Sky Sports F1 Show, Rosberg wskazał na serię pomyłek, które zaczęły się w kwalifikacjach, a kulminację znalazły w kolizji z zespołowym partnerem kończącej wyścig. 

„Lando, jak wspomniano, to właśnie jego pięta achillesowa w tym sezonie, prawda? Jego kruchość psychiczna, wątpliwości, które znów dały o sobie znać w Montrealu” – stwierdził Rosberg. „To właśnie wtedy, gdy presja jest największa, pojawiają się te drobne błędy”. 

Rosberg podkreślił słabszą formę Norrisa w kwalifikacjach, mimo że dysponował jednym z najszybszych bolidów. Kłopoty pojawiły się już w kwalifikacjach, gdzie w Q3 popełnił dwa poważne błędy na swoich kluczowych okrążeniach, przez co startował dopiero z siódmego miejsca” – powiedział, nawiązując do tego, jak Norris zawadził o mur w zakręcie 7, tracąc przez to cenne ułamki sekund. 

Decydujący cios nastąpił jednak w niedzielę, gdy Norris źle ocenił manewr na Piastrim przed pierwszym zakrętem, uderzając w tył bolidu zespołowego partnera i niszcząc własny samochód. Rosberg był bezpośredni w swojej ocenie: „W gorącej chwili, w najbardziej krytycznym momencie, gdy próbował wyprzedzić rywala w walce o mistrzostwo, popełnił bardzo dziwny błąd oceny, po prostu wjeżdżając prosto w niego”. 

Norris otrzymał karę pięciu sekund, ale krótko potem wycofał się z wyścigu. Sam przyznał się do winy: „Z perspektywy czasu nie powinienem był tego robić. To było zbyt duże ryzyko, zwłaszcza wobec mojego zespołowego partnera. Cieszę się, że nic mu się nie stało, a ja zapłaciłem za swój błąd”. 

Jednak Jenson Button, mistrz świata z 2009 roku i rodak Norrisa, przedstawił znacznie bardziej wyrozumiałą interpretację incydentu – i ogólnie mentalności Brytyjczyka. Wypowiadając się podczas nowojorskiej premiery nadchodzącego filmu o Formule 1, Button uznał kolizję za naturalny element rozwoju w intensywnej wewnątrzzespołowej walce o tytuł. 

„Tak, to był błąd Lando, ale to się zdarza. Wiecie, Lewis i ja zderzyliśmy się 14 lat temu na tej samej prostej – więc takie rzeczy się dzieją” – wspomniał Button, odwołując się do swoich własnych burzliwych lat jako kierowca McLarena. 

Dla Buttona nie był to przejaw słabości, lecz oznaka, że Norris dojrzewa pod presją walki o mistrzostwo. „Myślę, że przeszedł przemianę, jeśli chodzi o pewność swoich umiejętności i dawanie z siebie wszystkiego. Dlatego jestem podekscytowany, widząc, jak idzie dalej” – dodał. 

Button uważa, że takie chwile są nieuniknione, gdy stawki są tak wysokie, jak w tym sezonie w McLarenie. „Podoba mi się, że mamy walkę wewnątrz zespołu, bo to walka o mistrzostwo świata. To dobrze, że walczą ostro. Będą popełniać błędy – to ich moment” – powiedział. „Ale muszą chwycić byka za rogi, bo nie wiadomo, kiedy nadarzy się kolejna szansa”. 

Sam Norris wydawał się skłonny przyjąć nastawienie Buttona, skoncentrowane na przyszłości. „Co się stało, to się stało. Żałowałem tego wtedy i przeprosiłem. Niestety, to też część wyścigów. Przyjmuję to do wiadomości i muszę iść dalej” – powiedział w Nowym Jorku podczas premiery nadchodzącego filmu o F1. „Gdy wejdę w dobry rytm, na pewno będę bardzo zadowolony”. 

Źródło:  motorsport.com , motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze