Lando Norris zdołał odrobić przynajmniej część strat po błędzie w kwalifikacjach i ukończyć Grand Prix Arabii Saudyjskiej na czwartej pozycji. Mimo solidnego wyniku Brytyjczyk podkreślił, że nie było szans na więcej i jasno dał do zrozumienia, że McLaren nie ma aż takiej przewagi, jak wielu sugeruje.
Startując z dziesiątego pola po uderzeniu w ścianę podczas czasówki, Norris był jedynym kierowcą w czołowej dziesiątce, który ruszył na twardej mieszance. Już na pierwszym okrążeniu awansował o dwie pozycje dzięki kolizji Yukiego Tsunody i Pierre’a Gasly’ego. Następnie bez większych problemów wyprzedził Kimiego Antonellego w Mercedesie.
Więcej trudności sprawił mu jednak Lewis Hamilton. Norris dwukrotnie zdołał go wyprzedzić w zakręcie 27, ale za każdym razem rywal odzyskiwał pozycję dzięki systemowi DRS na prostej startowej. Dopiero za trzecim podejściem zawodnik McLarena zdołał skutecznie utrzymać się przed siedmiokrotnym mistrzem świata, pozwalając kierowcy Ferrari na wjazd na prostą startową jako pierwszy
Finalnie Norris minął linię mety tuż za Charlesem Leclerkiem i zakończył wyścig na czwartym miejscu. „Myślę, że to najlepsze, co mogliśmy dziś osiągnąć”
– przyznał po wyścigu. „Oczywiście szkoda stracić podium. Byliśmy blisko, ale trudno to ocenić. Charles pojechał dobry wyścig i dobrze rozegrał pierwszy stint, co dało mu przewagę w drugiej części. Myślę, że zjechał do boksu może trzy, cztery, pięć okrążeń po mnie, więc to nie wystarczyło, by go dogonić”
.
Brytyjczyk przyznał, że błędy w kwalifikacjach zarówno w Bahrajnie, jak i w Arabii Saudyjskiej kosztowały go lepsze wyniki. „Jestem zadowolony z całości, ale sam utrudniam sobie życie, zwłaszcza w takim wyścigu. Byłoby dużo łatwiej i spokojniej startować z przodu. Muszę sobie pomóc i mieć lepszą sobotę”
.
Choć jego zespołowy kolega Oscar Piastri wygrał wyścig dzięki karze dla Maxa Verstappena, Norris tonował nastroje wokół formy McLarena. W jego ocenie przewaga stajni z Woking jest wyraźnie przesadzona. „Nie wiem, czemu ludzie są tak zaskoczeni. Red Bull i Ferrari są w kwalifikacjach i wyścigach tak samo szybcy, jak my. Ludzie cały czas gadają bzdury, bo jesteśmy szybcy na treningach. Ale to nic nie znaczy”
.
Norris zaznaczył, że McLaren stosuje własną strategię przygotowania do weekendów i nie ma w tym przypadku dominacji. „To nasz sposób działania. Tak czujemy, że osiągamy najlepszy wynik. Gdybyśmy tego nie robili, bylibyśmy jeszcze dalej. Ludzie muszą po prostu zrewidować swoje oczekiwania. Mamy świetny samochód, prawdopodobnie najszybszy średnio rzecz biorąc, ale to nadal za mało”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.