Oscar Piastri dał prawdziwy pokaz umiejętności na Bahrain International Circuit, zamieniając pole position na pewne zwycięstwo w wyścigu, drugie w tym sezonie i czwarte w swojej karierze w F1. Tym samym zapewnił McLarenowi pierwsze w historii zwycięstwo w Grand Prix Bahrajnu, co miało szczególne znaczenie dla zespołu wspieranego przez fundusz majątkowy tego kraju.
Po zdobyciu tytułu mistrza konstruktorów w 2024 roku, McLaren ani myśli zwalniać tempa, co konsekwentnie pokazuje z wyścigu na wyścig. Po czterech rundach trwającego sezonu zespół jest na prowizorycznym pierwszym miejscu w klasyfikacji konstruktorów, mając 58 punktów przewagi nad plasującym się na drugiej pozycji Mercedesem.
„
Świetnie jest osiągnąć taki wynik właśnie tutaj,” – przyznał zwycięzca wyścigu, Oscar Piastri, któremu udało się pewnie dowieźć do mety uzyskane w kwalifikacjach pole position. „
To był niesamowity weekend, już od kwalifikacji. Dokończyć robotę w takim stylu to coś pięknego”.
„Nie jestem w stanie wystarczająco podziękować zespołowi za samochód, który nam dali – naprawdę świetnie się spisywał na torze. To był wspaniały weekend i jestem bardzo dumny z tego, co udało mi się osiągnąć,”
– kontynuował. „Jestem też bardzo dumny, że udało się to właśnie tutaj, w Bahrajnie
, to oczywiście bardzo ważny wyścig dla nas, biorąc pod uwagę naszych właścicieli. Ten tor nigdy nie był dla nas łaskawy, więc miło w końcu odnieść tu pierwsze zwycięstwo dla zespołu”.
Zwycięstwo Australijczyka to nie tylko kolejny wygrany wyścig – to osiągnięcie, które zapisze się w historii. Piastri zdobył swoje pierwsze hat-trickowe zwycięstwo w F1 (pole position, najszybsze okrążenie i wygrana w wyścigu), zostając pierwszym Australijczykiem z takim osiągnięciem od czasu Alana Jonesa, który dokonał tego w Grand Prix Argentyny w 1980 roku – dokładnie 800 wyścigów temu.
Choć minimalnie zabrakło do zdobycia wielkiego szlema (prowadzenie przez cały wyścig), bo przez trzy okrążenia prowadził Charles Leclerc, Piastri pozostał niewzruszony nawet po interwencji samochodu bezpieczeństwa.
„
Wolałbym, żeby do tego nie doszło, tak, ale mimo wszystko byłem dość pewny siebie. Myślę, że mieliśmy dobre tempo. Byłem przekonany, że uda mi się dobrze wznowić wyścig. Wiedziałem też, że tylko Lando i ja mieliśmy jeszcze jeden komplet opon pośrednich, a to była właściwa mieszanka na ten moment. Pod tym względem wszystko było dość proste” – wyjaśnił.
„
Oczywiście, zawsze starasz się dobrze wystartować po restarcie, ale nigdy do końca nie wiadomo, jak to się potoczy. Nie zamierzałem jednak wypuścić tej szansy z rąk”.
Warto przypomnieć, że Piastri zwyciężył z przewagą 15.499 sekundy, największą w tym sezonie, co oczywiście nie umknęło pochwałom szefa zespołu.
„Oscar pojechał perfekcyjny wyścig, właściwie
cały jego weekend był perfekcyjny,” – podsumował szef zespołu, Andrea Stella. „Trochę szkoda tej kary dla Lando, bo myślę, że zasługiwał na drugie miejsce. Ale to i tak świetny wynik dla zespołu i naszych kierowców”
.
McLaren świętował nie tylko zwycięstwo Piastriego, ale też trzecie miejsce Norrisa, które po słabych kwalifikacjach było świetnym powrotem. Dobre wyniki uzyskane przez obu kierowców dały zespołowi pierwsze podwójne podium w Bahrajnie i znaczące umocnienie się w obu klasyfikacjach.
„
Pierwsze okrążenie Lando było świetne,” – skomentował dyrektor generalny McLarena, Zak Brown, nawiązując do występu Norrisa pomimo kiepskich kwalifikacji i karze czasowej nałożonej z powodu falstartu. „
Kara była zasłużona, ale zrobił świetną robotę, a zespół pomógł mu to odrobić”.
McLaren przewodzi obecnie klasyfikacji konstruktorów z przewagą 58 punktów, a Piastri i Norris są na pierwszych dwóch miejscach wśród kierowców – Norris ma 77 punktów, Piastri 74.
Kierowców dzielą jedynie trzy punkty, które tak, jak na początku sezonu, mogą nie być istotne, w ostatnim wyścigu mogą być kluczowe. Dodając do tego jeszcze fakt, że Piastri nie czuje się kierowcą numer dwa i celuje w mistrzostwo, pojedynki na torze między kierowcami McLarena są jedynie kwestią czasu.
„
Myślę, że jeszcze nie widzieliśmy tej epickiej walki między nimi,” – przyznał Brown. „
Ale to tylko kwestia czasu. Oni jeżdżą czysto i tak, jak ustaliliśmy wcześniej, mają zielone światło do rywalizacji między sobą”.
Formuła 1 udaje się teraz do Arabii Saudyjskiej, gdzie już w najbliższą niedzielę zagości na torze w Dżuddzie. Pozostaje pytanie, czy gorąco będzie jedynie od wysokich temperatur, czy też od rywalizacji między kierowcami.
Źródło: formula1.com , racingnews365.com , formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.