Błąd kierowcy okazał się główną przyczyną wypadku Jacka Doohana w drugiej sesji treningowej przed Grand Prix Japonii. Australijczyk zbyt agresywnie chciał pokonać zakręt nr 1, przez co rozbił samochód w barierach.
Trzeci weekend sezonu 2025 F1 rozpoczął się bez żadnych pozytywów. W pierwszej sesji treningowej na torze Suzuka Australijczyk pozostawał w garażu ze względu na zastąpienie jego osoby Ryo Hirakawą. Po powrocie do kokpitu w FP2 Doohan miał pierwszą okazją poprowadzić samochód F1 po japońskim obiekcie, jednak już na samym początku sesji wypadł z toru, kończąc w niej swój udział.
Uderzenie w bariery z opon były na tyle potężne, że kierowca Alpine przez dłuższą chwilę pozostawał w samochodzie. Doohan przy pomocy medyków opuścił wrak swojego samochodu, komunikując przez radio, że wszystko z nim OK.
A sizeable crash for Jack Doohan in FP2 😱
— Formula 1 (@F1) April 4, 2025
He is OK and out of the car#F1 #JapaneseGP pic.twitter.com/uCDCUcGKcy
Na obrazkach z kamery pokładowej zawodnika widać było, że w momencie utraty kontroli nad samochodem, diody informujące o aktywnym systemie DRS są podświetlone. Ten trop okazał się właściwy w kontekście znalezienia odpowiedzi na przyczyny wypadku, co potwierdził szef zespołu Oliver Oakes: „Wszystkim nam ulżyło, widząc, że Jack wychodzi cało ze swojego incydentu w FP2 i cieszymy się, że jest z nim OK po kontroli bezpieczeństwa”
– powiedział Brytyjczyk. „To była błędna ocena sytuacji, że nie zamknął DRS w zakręcie nr 1. To jest coś, z czego można się nauczyć i wiem, że Jack i zespół będą gotowi na jutro. Jego ekipa będzie ciężko pracować, aby przygotować samochód po uszkodzeniu”
.
Sam kierowca niewiele powiedział po wypadku, nie odnosząc się do popełnionego błędu: „Przede wszystkim, czuję się dobrze po tym incydencie. To był poważny wypadek, coś, co mnie zaskoczyło, i wyciągnę z tego wnioski. Wiem, że zespół ma przed sobą dużo pracy, aby naprawić samochód przed jutrem, więc z góry dziękuję im za ich wysiłki. Skupiam się teraz na jutrzejszym trzecim treningu, aby przygotować się do kwalifikacji”
.
Choć wypadek wyglądał groźnie i kierowca wyszedł ze zdarzenia bez poważnych konsekwencji, to okazuje się, że Doohan mógł świadomie przejechać pierwszy zakręt z otwartym skrzydłem. Jak podaje Auto Motor und Sport kierowca Alpine w symulatorze dowiódł, że zakręt nr 1 można pokonać z włączonym systemem DRS. W praktyce ta możliwość okazała się niemożliwa.
Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Alpine
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.