Williams Racing w świetnym stylu otworzył sezon F1 2025. Brytyjski zespół za sprawą Alexa Albona zdobył 10 punktów do klasyfikacji konstruktorów, czyli ponad połowę tego, co udało wypracować w całym poprzednim roku. Cichym autorem tego sukcesu był Carlos Sainz Jr, który odpadł na początku rywalizacji o Grand Prix Australii.
Od początku weekendu Grand Prix na torze Albert Park zespół z Grove zachwycał swoją formą, plasując się prawie w każdej sesji w TOP10. Konstrukcja FW46 już w Bahrajnie pokazywała zadatki na walkę o wysokie pozycje i nie inaczej było podczas niedzielnego wyścigu.
Alex Albon w chaotycznych warunkach przeciął linię mety na piątym miejscu i tym samym jest pierwszym kierowcą Williamsa od ośmiu lat, który w pojedynkę wywalczył dwucyfrowy wynik dla brytyjskiego zespołu. Poprzednio tej sztuki dokonał Lance Stroll w sezonie 2017, kiedy zajął trzecie miejsce w GP Azerbejdżanu.
Liczby na koncie ekipy z Grove to jednak nie tylko zasługa znakomitej jazdy Taja, ale także… Sainza. Hiszpan mimo odpadnięcia z rywalizacji już na początku wyścigu walnie przyczynił się do sukcesu swojego nowego pracodawcy. Madrytczyk znany ze swojej inteligencji czytania warunków na torze wspomógł inżynierów Albona w podejmowaniu kluczowych decyzji strategicznych, o czym po wyścigu opowiedział szef zespołu James Vowles: „Pit stop był absolutnie na miejscu, po stronie strategów – znakomita robota, gratulacje dla nich”
– pochwalił swoich pracowników Brytyjczyk. „Jednym z kluczowych punktów strategii, na który należy zwrócić uwagę, jest to, że mieliśmy dzisiaj stratega, którym był Carlos”
.
„Carlos i jego spostrzeżenia były niezwykle przydatne podczas zmiany na opony przejściowe. Widziałeś pewnie kilka zespołów na zasadzie – Nie jesteśmy pewni, czy spróbujemy to przeczekać? A Carlos był nieugięty — Nie przetrwacie na tym w ostatnich zakrętach. Miał rację. Pomógł nam to osiągnąć”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.