Tegoroczny sezon Formuły 1 będzie wyjątkowy z kilku powodów – jednym z nich jest spora roszada w stawce. W aż ośmiu z dziesięciu zespołów doszło do rotacji zawodników. W tym nowym rozdaniu dla królowej motorsportu wybijają się i dość zadziornie rozpychają łokciami debiutanci, o których ocenę pokusił się Helmut Marko na antenie Servus TV.
Austriak wrzucił świeżego kierowcę Hassa Oliviera Bearmana oraz partnera George’a Russella, Andreę Kimiego Antonellego, do kategorii „A”
z zastrzeżeniem dotyczącym presji wywieranej na młodym Włochu w związku z debiutem w Formule 1 w Mercedesie. Doradca Red Bulla wskazuje także na podejmowanie przez 18-latka, w pewnych sytuacjach, niepotrzebnego ryzyka. Na tej samej liście znalazł się także Isack Hadjar, kolega Yukiego Tsunody z ekipy Racing Bulls. Dużo gorzej w oczach 81-latka poczyniał i dalej radzi sobie w środowisku F1 Jack Doohan, który według doświadczonego gracza może zasługiwać jedynie na ocenę „C”
z wątłymi nadziejami na ukończenie tego sezonu w Alpine. Nieco lepiej, bo na „B”
, zasługuje natomiast Gabriel Bortoleto – nowa twarz ekipy Sauber.
„To bardzo inteligentny zawodnik – wygrał mistrzostwa Formuły 3 (w 2023 r.), ale odniósł tylko jedno zwycięstwo. Ma tendencję do trzymania się z dala od kłopotów”
– powiedział Helmut Marko. „W Formule 2 odniósł tylko dwa zwycięstwa. Jest kierowcą, który sprowadza samochód do domu, ma solidne zrozumienie strategii i zarządzania oponami, ale nie widzę w nim tej ostatecznej prędkości”
.
W trakcie przedsezonowych testów w Bahrajnie Brazylijczyk narzekał na liczbę kilometrów testowych, która jego zdaniem jest niewystarczająca dla świeżaków takich jak on, aby w pełni zaznajomić się ze specyfikacją, charakterem danego bolidu i sposobem funkcjonowania w zespole. Aktualnie schemat testowania samochodów z poprzednich lat (TCP) wygląda w taki sposób, iż tysiąc kilometrów jest podzielone na dwóch kierowców a czas ich trwania to zaledwie cztery dni. Bortoleto zwrócił uwagę także na fakt, iż przed swoim debiutem w 2007 roku Lewis Hamilton przejechał pięć tysięcy mil w bolidach z poprzednich sezonów, a on sam podpisał kontrakt w listopadzie 2024 roku, co gra tylko na jego niekorzyść.
„Nie obchodzi mnie to. Widziałem to i uwielbiam wyzwania”
– skomentował całą sprawę 20-latek. „To facet, który umieścił wiele talentów w Formule 1 i także ludzi, którzy nie mieli przebłysku geniuszu, więc widać, że i on ma czasem rację, a czasem się myli. Mam nadzieję, że udowodnię mu, że pomylił się co do mnie. Nic, co powiem teraz w mediach, nie zmieni jego zdania – tylko moje wyniki na torze. Na razie skupiam się na wykonywaniu swojej pracy, poprawianiu się i robieniu wszystkiego najlepiej jak potrafię. Jestem dumny z tego, co zrobiłem w serii juniorskiej. Wygrałem w F2 i F3 z jego kierowcami Red Bulla”
.
Fernando Alonso, który przed laty zauważył talent utalentowanego juniora i wprowadził go do swojego A14 Managment, stoi murem za wychowankiem: „Od pierwszego dnia był bardzo zaangażowany w ciężką pracę na rzecz swoich marzeń – już we FRECA, potem w Formule 3 i F2. Był bardzo dobrze przygotowany do każdego wyścigu, prezentował dojrzałe podejście. Myślę, że zasługuje na Formułę 1 i mam nadzieję, że będzie miał tutaj długą karierę i odniesie sukces. Był najlepszy z tegorocznych debiutantów. Może nie ma w tej chwili samochodu, aby dorównać ich wynikom w pierwszym roku, miejmy nadzieję, że ludzie nie zapomną o tym, co zrobił w ostatnich dwóch sezonach”
.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.