Decyzja Ferrari o zastąpieniu Carlosa Sainza Jr. Lewisem Hamiltonem w sezonie 2025 wywołała falę kontrowersji. Były właściciel zespołu F1 Eddie Jordan określił on ruch włoskiej stajni jako „absolutnie samobójczy”, twierdząc, że Ferrari straciło stabilność, którą udało się zbudować w ostatnich latach.
Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 2024 było wiadomo, że będzie ostatnim dla Carlosa Sainza Jr. w Ferrari. Negocjacje pomiędzy Hiszpanem a Scuderią nie przyniosły nowego kontraktu i zespół w końcu postanowił ściągnąć Lewisa Hamiltona.
Eddie Jordan w swoim podcaście Formula for Success nie szczędził krytyki wobec decyzji Ferrari. Podczas rozmowy ze współprowadzącym Davidem Coulthardem obaj wybrali zatrudnienie Hamiltona na najbardziej szokującą chwilę sezonu.
„Dla mnie tym momentem było podpisanie kontraktu przez Lewisa z Ferrari”
– stwierdził Coulthard. „Nigdy się tego nie spodziewałem”
.
Jordan zgodził się z Coulthardem, ale dodał jeszcze bardziej krytyczny komentarz: „Co John Elkann, prezes Ferrari, miał na myśli, decydując się na zwolnienie Carlosa? Mieli bardzo zgrany zespół, kierowcy dobrze ze sobą współpracowali, a Fred Vasseur miał szansę osiągnąć z nimi wielkie sukcesy. Teraz musi od nowa budować chemię w zespole, biorąc pod uwagę wszystkie związane z tym ego i wyzwania”
.
Jordan zauważył, że choć Hamilton jest „szczególnie miłym człowiekiem”
, jego obecność może zakłócić delikatną równowagę zespołu: „Lewis to wyjątkowa osoba i na pewno dogada się z zespołem, ale proces adaptacji zawsze wiąże się z ryzykiem. Ferrari popełniło błąd, rezygnując z Sainza, który był fundamentem ich zespołu”
.
Źródło: crash.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.