Russell pozostaje dumny

George Russell mógł być trzykrotnym zwycięzcą w sezonie 2024 Formuły 1, gdyby nie dyskwalifikacja na torze Spa-Francorchamps. Choć Brytyjczyk musiał oddać trofeum za pierwsze miejsce, wciąż czerpie satysfakcję ze swojego występu.

Kierowca Mercedesa-AMG wskazał Grand Prix Belgii na swój najlepszy wyścig w sezonie 2024, stawiając je powyżej Grand Prix Las Vegas, gdzie odniósł pewne zwycięstwo. Russell nie został jednak zapisany w statystykach jako triumfator rundy w Belgii, bowiem jego samochód po wyścigu ważył 1,5 kg poniżej limitu.

Śmiała decyzja o przejściu na strategię jednego pit-stopu w połowie wyścigu pozwoliła Russellowi przeskoczyć przed zespołowego kolegę Lewisa Hamiltona, który stosował bardziej konwencjonalne podejście z dwoma postojami.

Prawdziwy test przyszedł jednak w końcowych okrążeniach wyścigu. Hamilton, wraz z Oscarem Piastrim z McLarena, zbliżyli się, wywierając ogromną presję na Russella. To właśnie wtedy, w intensywnym kontekście walki o mistrzostwo, Brytyjczyk zaprezentował występ, który sam uznał za niezapomniany.

„Spa było zdecydowanie moim najlepszym wyścigiem, bez żadnych wątpliwości” – powiedział Russell.

Las Vegas, gdzie zwyciężył startując z pole position, mogłoby wydawać się oczywistym wyborem. Dla Russella jednak strategiczny hazard, nieustępliwa presja i ogromna odporność psychiczna na Spa wyniosły ten występ na inny poziom: „Ponieważ Vegas – pierwsze 12 okrążeń było prawdopodobnie najlepszymi 12 okrążeniami, jakie kiedykolwiek przejechałem w wyścigu F1, ale potem chodziło już tylko o dowiezienie samochodu do mety i unikanie degradacji opon.

„Ale Belgia to była prawdziwa walka. To był rzut kością [ze strategią].”

„Wiedziałem, że nie mogę popełnić żadnego błędu, zwłaszcza w ostatnich dwóch, trzech okrążeniach. Lewis był w strefie DRS, musiałem idealnie przejechać pierwszy zakręt, ponieważ prosta do piątego zakrętu jest bardzo długa. Wiedziałem, że nie mogę być zbyt zachowawczy, ponieważ Lewis na świeżych oponach po prostu mnie wyprzedzi. Nie mogłem też zablokować kół na hamowaniu, bo on mnie minie. Trzeba było dokładnie wyczuć, jak mocno można naciskać”.

„To wyścig, z którego zawsze będę dumny.”

Źródło: f1i.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze