Albon o Colapinto: Wypadki nie powinny go definiować

Kierowca Williams Racing, Alex Albon, na kilka wyścigów stał się zespołowym kolegą Franco Colapinto, 21-letniego, argentyńskiego debiutanta. Colapinto, który świetnie rozpoczął daną sobie szansę w F1, niestety równie dobrze jej nie zakończył. Po zakończeniu sezonu 2024 Albon stanął w obronie młodego kierowcy uważając, że ostatnie wypadki z jego udziałem nie powinny umniejszać jego imponującemu zaprezentowaniu się w Formule 1. 

Rozwiązanie przez Williamsa umowy z Loganem Sargeantem mimo, że nagłe, dla wielu nie było absolutnie żadnym zaskoczeniem. Amerykanin pojechał na Zandvoort swój ostatni wyścig i na dziewięć kolejnych rund w zespole z Grove zastąpił go 21-letni Colapinto, członek Akademii Juniorów Williamsa. 

Argentyńczyk zadebiutował na Monzie i już od początku szło mu bardzo dobrze. Jego wyróżniające się występy zapewniły Williamsowi pięć cennych punktów w ciągu trzech weekendów wyścigowych. Jego opanowanie i szybka adaptacja do wymagań F1 zwróciły uwagę wielu osób w padoku, w tym Red Bull Racing, który przez chwilę rozważał go jako potencjalnego kierowcę na sezon 2025. 

Jednak kosztowne wypadki w Brazylii i Las Vegas przyćmiły późniejsze występy Colapinto i podobno skłoniły Red Bulla do skupienia się na swojej własnej puli kierowców. Mimo to Albon uważa, że byłoby niesprawiedliwe oceniać Colapinto wyłącznie na podstawie trudniejszej drugiej połowy jego dziewięciowyścigowego debiutu. 

„Mam nadzieję, że nie. Myślę, że na to nie zasługuje” – powiedział Albon, zapytany, czy wypadki Colapinto przesłoniły jego czas otrzymany w F1. „Uważam, że to naprawdę idzie w parze z osiągami samochodu, a pod koniec sezonu było trudniej. Dla mnie również było to trudne. Nie miałem fantastycznego zakończenia sezonu i nie zawsze obwiniam za to siebie, więc myślę, że zespół wie, jak dobry on jest”. 

Albon podkreślił, że przybycie Colapinto zbiegło się w czasie z okresem szczytowej formy Williamsa. Zespół niewiele wcześniej wprowadził główną poprawkę do samochodu i zredukował jego masę, co uczyniło go bardziej konkurencyjnym i łatwiejszym w prowadzeniu. 

„Pod względem czasu to był idealny moment, kiedy samochód był najbardziej konkurencyjny i prawdopodobnie łatwiejszy do prowadzenia niż teraz, na torach, które również powinny być całkiem przyjemne do jazdy” – wyjaśnił Albon. 

Kierowca szczególnie pochwalił występy Colapinto na wymagających torach, na których było mu dane odbyć chrzest bojowy: „Szczerze mówiąc, wykonał bardzo dobrą robotę w Baku i Singapurze, a to nie były łatwe tory. A potem to już po prostu F1; myślę, że trochę spadliśmy” – powiedział Albon. 

W miarę postępów sezonu rosnąca trudność prowadzenia FW46 i zacięta rywalizacja w środku stawki wystawiły obu kierowców Williamsa na ciężką próbę. Albon zauważył, że w warunkach dużej presji łatwo jest przesadzić i podkreślił wyjątkowe wyzwania, z jakimi Colapinto zmierzył się w Brazylii i Las Vegas. 

„Obaj przeszliśmy trudną serię wyścigów, więc nie winiłbym go zbytnio,” – kontynuował Albon. Zwłaszcza Brazylia, pierwszy raz w deszczu, to nie jest łatwe na tak trudnym torze. A potem oczywiście Vegas. To było po prostu skomplikowane”. 

Pomimo niepowodzeń, które trochę skomplikowały Colapinto jego czas w F1, Albon pozostaje optymistą co do jego przyszłości na szczycie motorsportu: „Jest fantastycznym kierowcą. Myślę, że udowodnił swoją wartość i pokazał Formule 1, na co go stać. Przyznaję, kiedy dołączył do Williamsa, nie doceniłem tego, jak szybki będzie. Wierzę, że zobaczymy go w Formule 1 w przyszłości”. 

Źródło:  motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze