Nie milkną glosy zachwytu i uznania dla Maxa Verstappena, który podczas Grand Prix Las Vegas przypieczętował swój czwarty z rzędu tytuł mistrza świata. 27-letni Holender, określony przez swojego inżyniera wyścigowego Gianpiero Lambiase jako «bestia», ponownie udowodnił, że jest jednym z największych talentów w historii Formuły 1.
Choć poprzednie dwa sezony były pokazem absolutnej dominacji Verstappena, ten rok przyniósł zdecydowanie więcej wyzwań. Mimo początkowej przewagi, na wiosnę forma Red Bulla mocno spadła, co otworzyło drzwi rywalom. Sytuację wykorzystał zawodnik McLarena Lando Norris, który na przestrzeni roku okazał się najpoważniejszym zagrożeniem dla Holendra.
Decydujący moment rozegrał się podczas deszczowego weekendu w Brazylii – perfekcyjna jazda Verstappena rozwiała wszelkie wątpliwości co do tego, kto w tym roku będzie cieszył się z mistrzostwa. A już w kolejnym wyścigu formalności stało się zadość. «GP», komentując sukces swojego kierowcy, nie krył zachwytu wobec jego umiejętności.
„Uważam, że to największy problem rywali – Max jest bestią, która rok po roku staje się coraz lepsza”
– stwierdził inżynier. „Gdy tylko myślisz, że osiągnął szczyt, on wspina się jeszcze wyżej. To musi być przerażające dla każdego, kto z nim rywalizuje! Uwielbiam z nim pracować i nie zamieniłbym go na żadnego innego kierowcę”
.
Zdobywając czwarty tytuł, Verstappen dołączył do elitarnego grona, w którym są Alain Prost i Sebastian Vettel. Więcej mistrzostw mają już tylko Juan Manuel Fangio (5) oraz Lewis Hamilton i Michael Schumacher (po 7).
Źródło: Viaplay
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.