Russell: Muszę wziąć na siebie odpowiedzialność

George Russell postanowił zmierzyć się z konsekwencjami swoich własnych działań po kosztownym wypadku, do którego doszło podczas sesji kwalifikacyjnej do Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Pomimo hojnej propozycji swojego zespołowego kolegi, Lewisa Hamiltona, by zamienić się ulepszeniami w bolidach, Russell odmówił, wybierając samodzielne poradzenie sobie z nienajlepszą sytuacją spowodowaną przez incydent w Q3. 

Podczas finałowych okrążeń w ostatnim segmencie kwalifikacji, Russell stracił kontrolę nad swoim W15 na zakręcie 19, co doprowadziło do poważnego uderzenia, które uszkodziło jego bolid, szczególnie w przedniej prawej części. 

Wypadek nie tylko zakończył kwalifikacje Russella, ale również przedwcześnie przerwał sesję, dając Lando Norrisowi pole position.

Hamilton, który miał rozczarowujące kwalifikacje i odpadł w Q1, był gotów zamienić swoje nienaruszone części z uszkodzonymi komponentami Russella, ale ten odmówił. 

„Lewis życzliwie zaoferował swoje części, ale nie zamierzamy się zamieniać. W tej chwili największy problem to części. Będziemy musieli wrócić do wcześniejszych ulepszeń, ale nie skorzystam z jego części”. 

Pomimo niepowodzenia w kwalifikacjach, Russell jest zdeterminowany, aby iść naprzód bez polegania na pomocy Hamiltona: „Uważam, że ważne jest, aby stawić czoła konsekwencjom. To frustrujące, ale na końcu dnia to moja odpowiedzialność. Przesadziłem i muszę żyć z tym wynikiem. Naprawdę naciskałem na tym ostatnim okrążeniu, próbując znaleźć wydajność, której tam nie było i zapłaciłem za to cenę”. 

Brytyjczyk wyraził frustrację z powodu sytuacji, szczególnie, że zespół Mercedesa ciężko pracował, aby dostarczyć ulepszenia, które zostały zniszczone w wypadku. 

Odnosząc się do samego incydentu, Russell opisał, że został zaskoczony przez obrót w przedostatnim zakręcie, który doprowadził do uderzenia: „Może przesadzałem. To mnie zaskoczyło. Byłem na 4,5 sekundy do przodu, straciłem trochę na zakręcie 12, podobnie jak Lewis wczoraj, ale i tak byłem szybszy niż na poprzednim okrążeniu. Skręciłem w przedostatni zakręt i po prostu straciłem kontrolę,” powiedział, dodając, że rozczarowujące było stracenie szansy na poprawienie swojej pozycji startowej. 

26-latek odniósł się również do szerszych problemów, z jakimi Mercedes zmaga się w sezonie 2024, często znajdując się albo w walce o zwycięstwa, albo daleko w tyle: „Ciągle znajdujemy się w tej sytuacji. Niezależnie od tego, czy mamy stare, czy nowe ulepszenia, albo jesteśmy w czołówce, albo tracimy pół sekundy, sześć dziesiątych. Przez cały sezon, gdy bolid jest w idealnym stanie, walczymy o pole position i zwycięstwa. Jak w kwalifikacjach sprintu, obaj walczyliśmy o pole, a potem w głównych kwalifikacjach prawie obaj odpadliśmy w Q1”. 

Mercedes w tym sezonie zmaga się z nierówną formą, oscylując między silnymi występami a trudnościami z utrzymaniem tempa. Russell podkreślił, że gdy bolid jest w «idealnym punkcie» zarówno on, jak i Hamilton są w stanie walczyć o pole position i zwycięstwa, ale drobne zmiany w warunkach często prowadzą do spadku ich tempa. 

Wyścig o Grand Prix Stanów Zjednoczonych odbędzie się o 21:00 czasu polskiego. 

Źródło:  racingnews365.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze