Trzeci wyścig Franco Colapinto w Formule 1 odbył się na torze w Singapurze, gdzie Argentyńczykowi zabrakło jedynie jednej sekundy, aby ukończyć ten wymagający wieczór na punktowanej pozycji. Kierowca Williamsa po wyścigu nie ukrywał jednak frustracji.
Start Colapinto z 12. pozycji należał zdecydowanie do jednego z lepszych startów podczas tego wyścigu. W pierwszym zakręcie dzięki dużej pewności siebie, bez skrupułów znalazł się już o cztery pozycje wyżej, wyprzedzając między innymi swojego zespołowego kolegę, Alexandra Albona. Na pośrednim zestawie opon Colapinto był w stanie utrzymywać za sobą Sergio Péreza, jednak, kiedy Meksykanin pierwszy zjechał na zmianę opon, role się odwróciły i do końca wyścigu to kierowca Red Bulla utrzymywał za sobą Argentyńczyka. Jako że Albon zmuszony był wycofać swój bolid z wyścigu, zespół Williamsa wyjedzie z Singapuru bez punktów, co biorąc pod uwagę tempo zespołu, musi być rozczarowującym wynikiem.
„Oczywiście było ciężko, nie jestem bardzo zadowolony z wyścigu”
– w dosyć krytyczny sposób podsumował swój pierwszy wyścig w Singapurze w bolidzie Formuły 1 Colapinto. „Szkoda, że nie ukończyliśmy go w pierwszej dziesiątce. Myślę, że możliwe było pozostanie w punktach i utrzymanie Sergio Péreza z tyłu, ponieważ tor był trudny do wyprzedzania. Nie broniliśmy się jednak tak dobrze jak mogliśmy i przez zbyt późny zjazd do alei serwisowej straciliśmy miejsce. Jest jak jest, wygrywamy i przegrywamy razem jako zespół”
.
Kierowca Williamsa podkreślił również, jak dużym wyzwaniem fizycznym było dla niego dojechanie do mety, co nie jest dla nikogo zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że Singapur jest jednym z bardziej wymagających wyścigów w sezonie: „Próbowaliśmy zdobyć punkty, zabrakło mi sekundy, więc to trochę rozczarowujące. Pojechałem najlepiej, jak potrafię. Zespół wykonał dobrą pracę, żeby chociaż powalczyć o punkty. Największym wyzwaniem było chyba dojechać do mety, zmagałem się trochę fizycznie, co było bardziej czynnikiem ograniczającym. To jeden z najtrudniejszych wyścigów w całym kalendarzu, a to dopiero mój trzeci wyścig w Formule 1 bez większych przygotowań. Ogólnie rzecz biorąc, 11. pozycja to wciąż przyzwoity wynik i był to bardzo pozytywny wyścig, w którym mogłem wykorzystać to, czego nauczyłem się do tej pory”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.