Oscar Piastri po świetnym pojedynku z Charlesem Leclerkiem odniósł swoje drugie zwycięstwo w karierze, dokonując tego podczas Grand Prix Azerbejdżanu. Kierowca McLarena praktycznie do samego końca musiał bronić się przed atakami ze strony kierowcy Ferrari.
Australijczyk po starcie z drugiego miejsca nie zdołał przebić się na czoło stawki, tak jak zapowiadał po kwalifikacjach. Dobra strategia McLarena i fantastyczny atak na Monakijczyka po wizycie w boksach sprawiły, że na 20. okrążeniu kierowca z nr 81 znalazł się na prowadzeniu.
Od tego momentu praktycznie na każdym okrążeniu musiał pilnować pozycji lidera, gdyż znajdował się w zasięgu DRS Monakijczyka: „Na początku wyścigu próbowałem wyjść na prowadzenie, ale gdy wypadłem z DRS, po prostu nie miałem tempa”
– powiedział Piastri. „Po postoju zobaczyłem, że znów jesteśmy dość blisko i poczułem, że mamy trochę dodatkowej przyczepności. Musiałem zaatakować, ponieważ wiedziałem, że jeśli nie wyprzedzę ich [Ferrari] na początku przejazdu, to nigdy ich nie wyprzedzę”
.
„Wykonałem manewr z daleka, ale udało mi się go [Leclerca] wyprzedzić, a następnie trzymał się mnie blisko przez następne 35 okrążeń”
.
Na 4 okrążenia przed metą Leclerc stracił przyczepność w swoich oponach, przez co Piastri zyskał kilka sekund przewagi i mógł odetchnąć, dowożąc prowadzenie: „Ostatnie kilka okrążeń, gdy [Leclerc] wypadł z DRS, było trochę bardziej relaksujące, ale tutaj nie ma czegoś takiego jak relaksujące okrążenie, więc to była ciężka praca. Zdecydowanie przejdzie to do historii, jako jeden z najlepszych wyścigów w mojej karierze”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.