Lando Norris w wielkim stylu po raz drugi w karierze dojechał do mety wyścigu na pierwszym miejscu. Brytyjczyk co prawda nie obronił pozycji po starcie z pole position, ale na dystansie Grand Prix Holandii był bezkonkurencyjny.
Norris przyzwyczaił wszystkich do tego, że nawet jeśli wystartuje z pole position, to nie obroni pierwszego miejsca na końcu pierwszego kółka wyścigu. Podobnie było w niedziele na Zandvoort, gdzie po zgaśnięciu czerwonych świateł kierowca McLarena został wyprzedzony w pierwszym zakręcie przez Maxa Verstappena.
Na dystansie wyścigu Norris nie miał jednak problemu z odrobieniem straconej pozycji, a nawet wyrobieniem bezpiecznej przewagi, która pozwoliła mu wpaść na metę z zapasem ponad 20 sekund nad kierowcą Red Bulla: „To niesamowite uczucie, po raz kolejny”
– powiedział zaraz po wyjściu z samochodu. „Nie powiedziałbym, że to był idealny wyścig z powodu pierwszego okrążenia, ale później tempo było bardzo mocne, samochód był dzisiaj niewiarygodny. Mogłem się poczuć komfortowo, mogłem naciskać i wyprzedzić Maxa, co było najważniejsze i po prostu naciskać dalej. Szczerze mówiąc, to był całkiem prosty wyścig, nadal trudny, ale bardzo przyjemny”
.
Brytyjczyk stwierdził również, iż był pewien, że dogoni Verstappena, a także zbuduje nad nim pewną i bezpieczną przewagę, która pozwoli mu wygrać wyścig: „Właściwie to [wiedziałem o tym] od dość wczesnego momentu, prawdopodobnie od 5., 6. czy 7. okrążenia”
– wyjaśnił. „Spodziewałem się, że Max zacznie naciskać i zyska trochę przewagi, ale tego nie zrobił, więc od tego momentu wiedziałem, że czeka nas dobra walka, ale on wydawał się po prostu zwalniać, a moje tempo rosło, więc to było miłe uczucie w samochodzie, zwłaszcza gdy go wyprzedziłem.
Mogłem poczuć się komfortowo i naciskać, miałem czyste powietrze, a to zawsze bardzo pomaga”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.