Specjalny doradca Red Bulla Helmut Marko na łamach serwisu Speedweek przyznał, że Sergio Pérez pozostaje najlepszym wyborem do obsadzenia fotela drugiego kierowcy austriackiego zespołu, dementując przy tym plotki o pomocy ze strony Liberty Media w utrzymaniu Meksykanina w szeregach sześciokrotnych mistrzów świata.
Red Bull w tym sezonie musi mierzyć się z naprawdę wielkimi wyzwaniami: najpierw walka o wpływy między najbardziej wpływowymi personami, w wyniku której Adrian Newey zdecydował się opuścić szeregi zespołu, później najgroźniejsi rywale w stawce wprowadzili konkurencyjne poprawki, które doprowadziły do tego, że żaden kierowca stajni z Milton Keynes nie wygrał ani jednego wyścigu od Grand Prix Hiszpanii, aż wreszcie całe kierownictwo zespołu musiało zastanawiać się nad przyszłością swojego obecnego składu kierowców.
Sergio Pérez w trakcie ostatnich siedmiu wyścigów zdobył jedynie 23 punkty, z czego aż 3 razy nie dojechał do mety, natomiast awans do Q3 wywalczony na Spa był jego pierwszą wizytą wśród najlepszej dziesiątki kwalifikacji od weekendu w Austrii. Aktualnie przewaga Red Bulla nad McLarenem w klasyfikacji konstruktorów stopniała do 42 punktów. Na najpoważniejszych kandydatów na zastąpienie Meksykanina typowano Daniela Ricciardo oraz Liama Lawsona, para miała nawet prywatny test na Imolii, a decyzję o zmianach zaplanowano na poniedziałek zaraz po Grand Prix Belgii. W wyniku wewnątrzzespołowej narady zdecydowano się na dla wielu niespodziewany ruch. Specjalny doradca Red Bulla zdradził, co stało za podjęciem decyzji o zatrzymaniu 34-latka.
„Sergio Pérez pozostanie w samochodzie Red Bull Racing po przerwie letniej, ponieważ zbliżają się wyścigi na torach, na których był dobry w zeszłym roku, a my skupiamy się na stabilności”
– przyznał Helmut Marko dla SpeedWeek. „Wielokrotnie pokazywał też dobre wyniki w międzyczasie, a także był bardzo szybki, zajmując trzecie miejsce w sobotę podczas ostatniego weekendu wyścigowego w Spa”
.
„Pérez nie musi być szybszy, ale bardziej konsekwentny. A biorąc pod uwagę alternatywy, nadal jest naszym najlepszym rozwiązaniem. Doniesienia, że jego dalsze zaangażowanie wynika z chęci Liberty Media, aby jeździł w Meksyku, nie są prawdziwe. Z pewnością chcą, aby wziął udział w swoim domowym wyścigu, ale nasz wybór kierowcy nie opiera się na intencjach Liberty”
.
Rozstrzygnięcia dogadane za zamkniętymi drzwiami oznaczają, iż Liam Lawson, obecny kierowca testowy austriackiej ekipy, w dalszym ciągu musi czekać na swój debiut w Formule 1, gdyż Daniel Ricciardo utrzymał swoje miejsce w RB. Austriak postanowił podzielić się informacjami na temat swoich juniorów, a także wskazał, nad czym cały zespół będzie pracował przez nadchodzące tygodnie.
„We wrześniu ogłosimy, co stanie się z Liamem Lawsonem. Fakt, że pozwolono mu wyjechać więcej kilometrów [żeby zdobyć doświadczenie] w Formule 1 na Imoli, był planowany od jakiegoś czasu. Nawet jeśli konkurencja chciałaby go wypożyczyć, nie jest on dostępny. Nasz kierowca Formuły 2 Isack Hadjar odniósł swoje czwarte zwycięstwo [w tym sezonie] na torze Spa. Widać, że ma potencjał na F1. Zobaczymy, jak wszystko się rozwinie, ale na pewno przyjmie jakąś rolę. Być może, podobnie jak Lawson, spędzi rok jako kierowca testowy i symulatorowy”
.
„Przez dwa tygodnie przerwy letniej nic się nie dzieje, co oznacza, że nie można pracować nad samochodem”
– dodał. „Musimy rozwiązać nasze problemy i dowiedzieć się, gdzie leży błąd, ponieważ nie mamy już równowagi w samochodzie, jeśli porównamy obecną sytuację z pierwszymi trzema wyścigami. Trudno jednak oszacować, jak szybko to nastąpi. Nie sądzę, by wielkie rozwiązanie przyszło w Zandvoort. Prowadzimy intensywną burzę mózgów i mamy różne pomysły, ale nie mogę jeszcze powiedzieć, co wdrożymy i w jaki sposób”
.
„Jedno jest pewne: kwalifikacje będą kluczowe w Zandvoort, ponieważ wyprzedzanie jest tam prawie niemożliwe, a Max może dobrze wypaść w kwalifikacjach, ponieważ ostatnio był tam świetny. Byliśmy najszybsi w Austrii, a także na Spa. Na Węgrzech mieliśmy tylko kilka setnych straty, więc już narzekamy przy wysokim poziomie”
.
Źródło: speedweek.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.