Carlos Sainz Jr od samego początku wyścigowego weekendu Formuły 1 w Baku nie był w stanie poradzić sobie ze swoimi słabościami, przez co popełniał szereg błędów.
Kierowca Ferrari wielokrotnie obwiniał siebie i przyznawał, że nie czuł się zbyt pewny siebie w Azerbejdżanie. Podczas niedzielnego wyścigu Hiszpan miał wrażenie, że traci panowanie nad swoim samochodem.
„Na pierwszym stincie, na pośrednich oponach, myślałem, że udało mi się znaleźć z powrotem nieco tempa, ale kiedy zmieniłem ogumienie na twarde wszystkie moje problemy z tego weekendu wróciły, więc musiałem dowieźć do mety piąte miejsce. W pewnym momencie miałem wrażenie, że tracę samochód, więc to był bardzo długi wyścig i też stresujący, ze względu na te problemy. Na pewno znajdziemy rozwiązania naszych problemów i w Miami wrócimy do formy”
.
Jak przyznał Hiszpan, ze względu na intensywny i szybki format weekendu, nie było zbyt dużo czasu na to, aby dokładnie przeanalizować wszystkie problemy i to, co miało miejsce podczas weekendu w Baku, a – co za tym idzie – aby wprowadzić jakieś większe poprawki lub zmiany.
Serwis ŚwiatWyścigów.pl zapytał kierowcę Ferrari czy – podobnie jak inni kierowcy – miał on problemy w 15. zakręcie, gdzie o ścianę zawadzali między innymi kierowcy Red Bulla.
„To bardzo zdradliwy zakręt, który bardzo szybko się zwęża. Do tego mieliśmy wiatr w plecy, który pchał nas, więc bardzo łatwo można było uderzyć w ścianę od wewnętrznej. W sytuacji, kiedy masz problemy z pewnością siebie – tak jak ja miałem dzisiaj – w każdej chwili możesz uderzyć w ścianę i stracić szansę na dziesięć punktów. W ten weekend pojechałem bardziej ostrożnie ze względu na to, że w ubiegłym roku dopuściłem się błędów, których nie chciałem powtórzyć”
– powiedział krytycznie wobec siebie Sainz.
Ostatecznie kierowca Ferrari ukończył wyścig w Azerbejdżanie na piątej pozycji.
Redakcja ŚwiatWyścigów.pl jest na miejscu tego wydarzenia. Jeśli chcesz czytać więcej materiałów prosto z toru, postaw nam kawę!