Zespół McLaren znalazł się w niemałych tarapatach na starcie sezonu 2023 i oprócz słabego tempa, w Grand Prix Bahrajnu doszło do problemów z niezawodnością. Dyrektor techniczny ekipy, James Key, stwierdził, że przyczyna tych kłopotów prawdopodobnie została znaleziona.
W tym roku przypada 60. rocznica stworzenia zespołu McLaren przez Bruce’a McLarena i z tego względu tegoroczny bolid ma oznaczenie MCL60. Jak dotąd jednak ten fakt nie jest honorowany zbyt dobrymi wynikami. Gdzie jednak należy doszukiwać się problemów?
Odpowiedź znajduje się jeszcze w ubiegłym roku, kiedy latem FIA opublikowała dyrektywę techniczną, która po uzgodnieniu zespołami podniosła wysokość krawędzi podłogi o 15 mm. Celem tego zabiegu było wyeliminowanie zjawiska dobijania bolidów do asfaltu, które w poprzednich wyścigach generowały dyskomfort u niektórych kierowców, a ponadto pojawiły obawy o bezpieczeństwo.
Dostosowana do nowych wytycznych podłogach bolidu McLarena została sprawdzona w tunelu aerodynamicznym, jednak wywnioskowano, że osiągi oferowane przez to rozwiązanie są niewystarczające. We wrześniu dział techniczny miał podjąć decyzję o objęciu innego kierunku rozwoju, który mógłby zaoferować większy potencjał. Niestety czasu na przygotowanie nowe podłogi było zbyt mało, aby było ono gotowe na testy w Bahrajnie i pierwszy wyścig sezonu. Pakiet poprawek z tym związany ma być przygotowany dopiero na 4 rundę sezonu, Grand Prix Azerbejdżanu.
„Wszystkie zespoły przyznały, że coś musi zostać zrobione w kwestii dobijania, czyli podskakiwania samochodu przy obciążeniu aerodynamicznym. Podłogi aktualnych bolidów F1 są jednak ekstremalnie wrażliwe”
– powiedział Key.
„Wydawać by się mogło, że 15 mm to mało. Podłogi generują jednak ogromną ilość docisku i zdaliśmy sobie sprawę, że ta zmiana negatywnie odbija się na czasie okrążenia, na dodatek bardziej niż w przypadku naszych rywali, ponieważ każdy samochód zareagował inaczej na wprowadzone zmiany. Związane jest z różną architekturą dolnej części bolidów”
.
„Moment wprowadzenia tych zmian, natura naszego rozwiązania, zdanie sobie sprawy, że będziemy mieli problemy z tym, aby mieć podobno tempo jak wcześniej, doprowadziło do podjęcia dość późnej decyzji o zmianie kierunku rozwoju. Nie chodzi o to, że przez cały czas ociągaliśmy się, lecz trzeba bardzo dokładnie przemyśleć tak ogromne zmiany w podwoziu. Inaczej podeszliśmy do tego tematu, a opracowanie nowych części wymaga czasu. Chcieliśmy wszystko zrozumieć na wskroś, a następnie to wdrożyć. Początkowo zakładaliśmy przygotowanie tego na Bahrajn, ale uznaliśmy, że nie jest to dojrzała decyzja”
.
„Na początku sezonu prezentowalibyśmy się na pewno lepiej, lecz naszym celem jest jak najlepsze dopasowanie danych symulacji, tunelu aerodynamicznego, a także spostrzeżeń z toru, więc uznaliśmy to za zbyt ryzykowne. Oczywiście występ w Bahrajnie był rozczarowujący. Szkoda, ponieważ to nie pokazuje potencjału nowego bolidu McLarena. Świadomie jednak wybraliśmy tę ścieżkę i będziemy się poprawiać”
.
Źródło: speedweek.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.