Leclerc i Sainz zaniepokojeni tempem wyścigowym w Abu Zabi

Kierowcy Ferrari po ostatnich w tym roku piątkowych treningach nie byli zadowoleni z tempa F1-75 na długich przejazdach. Monakijsko-hiszpański duet z nieco większym optymizmem podchodzi za to do osiągów kwalifikacyjnych.

Największe problemy na torze Yas Marina Ferrari ma z degradacją opon, co jest ich bolączką od wprowadzenia nowej dyrektywy technicznej podczas Grand Prix Belgii. Tempo Charlesa Leclerca i Carlosa Sainza Jr podczas symulacji dłuższych przejazdów wyraźnie spadało wraz z liczbą przejechanych okrążeń, czego nie było zbytnio widać u rywali z Mercedesa czy Red Bulla.

Pozycja trzeciej siły przed niedzielnym wyścigiem może wprowadzić w zakłopotanie Ferrari, które będzie się starać obronić drugą pozycję w klasyfikacji generalnej konstruktorów: „Ogólnie nasze sesje były ok. Mieliśmy pewne problemy z tempem wyścigowym z powodu degradacji opon, czego można było się spodziewać” – powiedział trzeci w drugiej sesji Leclerc. „Nasze tempo w kwalifikacjach było trochę lepsze, ale nasi konkurenci wydają się być o krok z przodu. Wykorzystamy jutrzejszy [trzeci] trening, aby poczynić dalsze postępy i dać z siebie wszystko w ostatnich kwalifikacjach w roku”.

Koledze z zespołu wtórował Sainz, który podczas pierwszego treningu został zastąpiony przez Roberta Szwarcmana i musiał szybciej zaadoptować się do warunków na torze: „Dla mnie był to bardzo pracowity drugi trening po opuszczeniu pierwszej sesji, więc chodziło o to, aby jak najszybciej nadrobić zaległości i wejść w rytm. Czucie na torze nie było takie złe, ale wiem, że jutro mamy sporo do poprawienia. Nie mogę się doczekać ostatnich kwalifikacji w tym roku”.

Redakcja ŚwiatWyścigów.pl jest na miejscu tego wydarzenia. Jeśli chcesz czytać więcej materiałów prosto z toru, postaw nam kawę!

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze