Norris: Nie zamierzam po prostu wszystkich przepuszczać

Emocjonującego Grand Prix Brazylii nie ukończył zarówno Daniel Ricciardo, jak i Lando Norris. Brytyjczyk, który zakończył rywalizację z powodu usterki, przyznaje, że jego samochód i tak nie miał wystarczająco dobrego tempa, aby mógł walczyć o punkty.

Lando Norris do wyścigu wystartował z 6. pozycji, jednak dzięki dobremu startowi, który pozwolił mu wyprzedzić kierowcę Ferrari, Charlesa Leclerca, Brytyjczyk szybko awansował na 5. miejsce. Sytuacja zmieniła się po restarcie samochodu bezpieczeństwa, którego pojawienie spowodował Daniel Ricciardo zderzając się z Kevinem Magnussenem, eliminując tym samym siebie i kierowcę Haasa z wyścigu.

Wracając do rywalizacji, Norris zetknął się z Monakijczykiem, a w konsekwencji wypchnął kierowcę Ferrari poza tor w 6. zakręcie. Chociaż uderzenie Leclerca w barierę wyglądało groźnie, kierowca szybko wrócił na tor.

Choć obaj byli w stanie kontynuować jazdę, Norris otrzymał pięciosekundową karę za incydent. Po wyścigu opowiedział się po swojej stronie, dając do zrozumienia, że nie uważa, aby to wyłącznie on był winny kolizji:

„Próbował objechać mnie po zewnętrznej, ale doszło do kontaktu. Oczywiście nie chciałem, żeby tak się stało, potrzebuje czystych wyścigów. Nie zamierzam po prostu wszystkich przepuszczać, nie jestem tutaj po to” - powiedział. „Starałem się trzymać swoją linię i trzymałem się jej tak bardzo, jak to było możliwe. Może mogłem dać pięć centymetrów więcej i Leclerc również mógł dać pięć centymetrów więcej. Byliśmy na pierwszym okrążeniu restartu, próbował mnie ścisnąć na wejściu do zakrętu; może powinien oczekiwać, że nie będę w stanie utrzymać linii przez cały zakręt. Zrobiłem, co mogłem”.

Dodatkowo Norris przyznał, że dla niego cała sytuacja wydawała się być incydentem wyścigowym.

„Czuję, że to był trochę incydent wyścigowy. Wiem, że on wyszedł na tym gorzej i przykro mi z tego powodu. Oczywiście nie chciałem, aby tak się stało. Byliśmy po prostu zbyt wolni. Samochód w ogóle nie spisywał się dziś dobrze i nawet nie ukończyliśmy wyścigu, więc to rozczarowujące”.

Zapytany, czy miał jakieś uszkodzenia po incydencie, Norris powiedział: „Chcę wierzyć, że było trochę uszkodzeń. Może całkowicie się mylę i wymyślam. Jestem jednak pewien, że było to coś małego, bardziej w układzie kierowniczym. Nie spowodowało to u nas spadku tempa, tak sądzę”.

Na 53. okrążeniu usłyszeć mogliśmy Lando Norrisa zgłaszającego swojemu zespołowi stratę mocy. Usterka wyeliminowała drugiego kierowcę McLarena z wyścigu w Brazylii na 18 okrążeń do końca. Brytyjczyk później wyznał, w czym leży problem. Mimo tego nie uważa, żeby był w stanie ukończyć wyścig w pierwszej dziesiątce.

„Myślę, że problem elektryczny. Wątpię, byśmy ukończyli wyścig w punktach. Byliśmy po prostu bardzo wolni. Może skończylibyśmy na 10. miejscu, ewentualnie. Oczywiście nawet nie zakończyliśmy wyścigu. Tak, to był trochę wstyd”.

Brak punktów dla McLarena stawia zespół w ciężkiej sytuacji w kontekście walki w klasyfikacji generalnej z zespołem Alpine, który z Brazylii wyjechał z 14 punktami. Obecnie różnica na korzyść Alpine wynosi 19 punktów, co przed ostatnim wyścigiem sezonu w Abu Zabi nie nastraja pozytywnie fanów zespołu z Woking.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze