Verstappen: Pomogę Checo w Abu Zabi

Wyścig o Grand Prix São Paulo nie był specjalnie udany dla aktualnego mistrza świata F1. Holender ukończył niedzielną rywalizację na Interlagos dopiero na szóstej pozycji, ale najwięcej kontrowersji wzbudziła jego kolizja z Lewisem Hamiltonem, a także brak dostosowania się do poleceń zespołowych.

Verstappen do wyścigu ruszał z trzeciej pozycji i tę pozycję utrzymał po zgaśnięciu czerwonych świateł. Na siódmym okrążeniu kierowca Red Bulla przypuścił atak w pierwszym zakręcie na Hamiltona, jednak nie zakończył się on powodzeniem i Holender zderzył się z Brytyjczykiem: „Szczerze mówiąc, poszedłem na zewnątrz i od razu poczułem, że nie zamierza mi zostawić miejsca” – powiedział po wyścigu telewizji Sky Sports F1. „Po prostu pojechałem tam, a on mi nie zostawił miejsca, więc wiedziałem, że razem wypadniemy”.

„Kosztowało go to zwycięstwo w wyścigu, a mi dało to pięć sekund kary. Nie miało to zbyt dużego znaczenia dla mojego wyścigu, ponieważ byliśmy po prostu zbyt wolni, ale nie mniej szkoda tego. Myślałem, że możemy się całkiem dobrze ścigać razem, ale najwyraźniej nie było takiego zamiaru”.

Oprócz wzbudzającej kontrowersje kolizji z Hamiltonem, Holender jeszcze bardziej zaskoczył kibiców i swój zespół na samy końcu Grand Prix. Inżynier kierowcy Red Bulla na finałowych okrążeniach poprosił swojego podopiecznego o zamianę pozycji z Sergio Pérezem, który jechał tuż za nim, co pozwoliłoby Meksykaninowi utrzymać drugą lokatę w klasyfikacji generalnej kierowców. Tak się jednak nie stało.

Verstappen nie odpowiedział w ogóle na prośbę, a głos zabrał dopiero po przekroczeniu linii mety mówiąc, że ma swoje powody, dla których tego nie zrobił: „Przed przyjazdem tutaj położyliśmy wszystko na stole i podałem swoje powody, dlaczego tego nie zrobię. Nie powiem czemu, ale myślę, że to zrozumieli. Wyjaśniłem im to już wcześniej, więc nie było to dla mnie nowe, ani dla nich”.

„Myślę, że dla zespołu ważniejsze jest to, że w końcu usiedliśmy razem i naprawdę postawiliśmy wszystko (fakty) na stole, a teraz idziemy na przód. Teraz jedziemy do Abu Zabi, oczywiście chcemy tam wygrać wyścig, ale jeśli będzie szansa, aby pomóc Checo, to zrobię to, ale ważniejsze było, abyśmy odbyli takie spotkanie teraz”.

W padoku sugeruje się, że niesubordynacja Holendra była spowodowana sytuacją z kwalifikacji do Grand Prix Monako, gdzie Verstappen uważa, iż Pérez specjalnie rozbił swój samochód w Q3, aby aktualny mistrz świata F1 nie był na starcie przed nim. Kierowca Red Bulla naciskany na ten wątek po niedzielnym wyścigu, wymownie odpowiedział dla Sky Sport: „Możesz tak zdecydować. Nic na ten temat nie powiem”.

Źródło: formula1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze