Horner: To drakońska kara, ale zaakceptowaliśmy ją dla dobra F1

Christian Horner powiedział, że Red Bull Racing nie zamierza nikogo przepraszać mimo zaakceptowania faktu przekroczenia w ubiegłym roku ustalonego limitu budżetowego, dodając, że wymierzona kara jest «drakońska».

Po trwającej wiele tygodni analizie, FIA ostatecznie opublikowała raport, z którego wynika, że Red Bull przekroczył limit w sezonie 2021 o 1,6%. Przyznano jednocześnie, że gdyby podatek został poprawnie odprowadzony, przekroczenie wyniosłoby 0,37%. Po ogłoszeniu stanu rzeczy przez FIA, Horner wziął udział w specjalnej konferencji prasowej przed GP Meksyku, w którym przyznał, że aż milion dolarów wydatków mógł zostać przeznaczony na nigdy niewykorzystane części, a ponadto podkreślił, że 7 milionów dolarów grzywny oraz zmniejszenie ilości testów aerodynamicznych jest zbyt wysokim wymiarem kary.

„Szczerze mówiąc, myślę, że prawdopodobnie należą nam się przeprosiny od naszych rywali ich pewne deklaracje” – powiedział Horner. „Nie przepraszamy za sposób, w jaki postępowaliśmy, za sposób, w jaki działaliśmy. Uważamy, że można wyciągnąć wnioski i potencjalnie popełniliśmy błędy w naszym zgłoszeniu – co z perspektywy czasu, z wizją 20:20, każdy może być specjalistą – ale nie mieliśmy takiego zamiaru”.

„Nie było nic nieuczciwego i na pewno nie doszło do oszustwa, które rzekomo dotyczyło niektórych obszarów. Nie uważam zatem, że musimy przepraszać. Stwierdzam natomiast, że wyciągnięto z tego wnioski — każdy może z tej sytuacji mieć pewną nauczkę. Zmierzyliśmy się z publicznymi oskarżeniami wysuwanymi przez inne zespoły – nasi kierowcy byli wygwizdani na torach, a szkody dla reputacji wyrządzone przez zarzuty były znaczące. Nadszedł czas, aby nadszedł temu kres i żebyśmy zaczęli kroczyć dalej”.

Szef Red Bulla wyjaśnił, co taka kara oznacza dla zespołu w perspektywie następnego sezonu.

„Bardziej drakońską częścią jest kara sportowa, czyli 10-procentowa redukcja możliwości wykorzystania naszego tunelu aerodynamicznego i narzędzi aerodynamicznych. Słyszałem już opinie innych, że jest to mało znaczące zmniejszenie, ale mogę powiedzieć, że jest przeciwnie. Oznacza to spowolnienie od 0,25 sek. do nawet pół sekundy czasu okrążenia. Ma to zastosowanie już teraz i ma bezpośredni wpływ na przyszłoroczny samochód oraz będzie obowiązywać przez okres 12 miesięcy”.

„Wygrywając mistrzostwo konstruktorów staliśmy się ofiarami własnego sukcesu; dodatkowo do tych 10%, mamy 5% przyrostu straty lub spowolnienia w porównaniu z drugim i trzecim miejscem. Żeby było jasne: będziemy mieli o 15% (12%, przyp. red.) mniej czasu w tunelu aerodynamicznym niż zespół na drugim miejscu w klasyfikacji konstruktorów i 20% (17%, przyp. red.) mniej niż na trzecim miejscu. Jest to drakońska ilość. Zatem dodatkowa redukcja o 10% będzie miała wpływ na występy na torze w przyszłym roku”.

Horner dodał jednak, że Red Bull Racing nie zamierzał już dalej ciągnąć sprawy, ponieważ rozstrzyganie mogło zająć następne miesiące, a ponadto zdawał sobie sprawę z możliwego większego wymiaru kary niż faktycznie została przyznana.

„Gdybyśmy przeszli przez cały proces administracyjny i odwołali się, mogłoby to zająć miesiące, a poza tym rozpatrzenie odwołania mogłoby potrwać kolejne miesiące. Mieliśmy do dyspozycji 12-miesięcznemy okres zamknięcia tej sytuacji oraz spekulacji, komentarzy. Było to w interesie wszystkich – w naszym interesie, w interesie FIA i w interesie Formuły 1 – aby zamknąć to tu i dziś”.

„Akceptujemy kary – z żalem, ale je akceptujemy – i myślę, że wspólnie mamy obowiązek zachowania ostrożności, wraz z innymi zespołami, ponieważ inna ekipa popełniła naruszenie proceduralne, a w 75 tysiącach linii żaden inny zespół nie zrobił pojedynczego błędu. Myślę, że jest to nauczka dla wszystkich. Limit budżetowy jest ważną częścią Formuły 1, jej przyszłości, ale musi być spójny, możliwy do zastosowania i rozwijany”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze