Sergio Pérez powiedział, że nie chce w łatwy sposób zdobyć zwycięstwa w swoim domowym wyścigu o Grand Prix Meksyku, który odbędzie się w najbliższy weekend.
Do końca sezonu pozostały jedynie trzy wyścigi. Teraz przystankiem w kalendarzu jest Meksyk, domowa runda dla kierowcy Red Bulla, Péreza. Choć zarówno jego zespół, jak i zespołowy kolega Max Verstappen są już pewni mistrzowskich tytułów, Pérez wygrał tylko w dwóch wyścigach: Monako i Singapurze.
Pérez cieszy się ogromną popularnością wśród swoich kibiców, a niesiony dopingiem fanów jest stawiany w foli faworyta do zwycięstwa. Co prawda wygrana oraz celebracja po niej zostałyby zapamiętane na długo, lecz Meksykanin stwierdził, że nie chce być w żaden sposób faworyzowany, jako że Verstappen ma już mistrzostwo.
„Nie chcę, by mi cokolwiek dano. Przez tyle lat osiągnąłem wszystko bez żadnych prezentów”
– powiedział Pérez w rozmowie z ESPN. „Koniec końców nie myślę o tym, skupiam się na mojej pracy, na byciu perfekcyjnym w ten weekend i poszukiwaniu tego zwycięstwa”
.
Pojawiły się sugestie, według który Verstappen mógłby pomóc Pérezowi w zwycięstwa za ważną, rolę, jaką kilkukrotnie odegrał w tym sezonie, a szczególnie w zeszłym roku podczas kontrowersyjnego finału mistrzostw w Abu Zabi. Na torze Yas Marina Meksykanin był w stanie zatrzymać na długi czas za swoimi plecami Lewisa Hamiltona, pozwalając Verstappenowi znacznie się zbliżyć. Verstappen zdążył już jednak stwierdzić, że nie zamierza oddawać nikomu zwycięstw, podczas gdy on sam stara się wyśrubować rekord wygranych w pojedynczym sezonie.
„Myślę, że jest to normalne. Wszyscy chcemy wygrać. Jeśli będzie sytuacja, w której potrzebna będzie inna pomoc, to nie mam wątpliwości, że zrobi to tak, tak jak ja dla niego w przeszłości”
.
Pérez toczy zacięty pojedynek o drugie miejsce w klasyfikacji kierowców z Charlesem Leclerkiem, do którego traci zaledwie dwa punkty.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
