Pierre Gasly wyraził ogromną frustrację na dyrekcję wyścigu z powodu minięcia lawety będącej na torze tuż przed wywieszeniem czerwonej flagi w wyścigu o Grand Prix Japonii.
Wyścig rozpoczął się na mokrym torze, jednak opady deszczu nasiliły się na pierwszym okrążeniu. Już wtedy doszło do kilku incydentów: Carlos Sainz Jr uderzył w bandę po utracie kontroli nad swoim Ferrari, Guanyu Zhou obrócił się w nawrocie, a Gasly po zebraniu z toru płyty z reklamą, zjechał do alei serwisowej, gdzie otrzymał deszczowe opony (wcześniej kierowcy ruszyli na przejściowym ogumieniu Pirelli).
Z powodu tych sytuacji na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, aby zabrać z toru samochody Sainza oraz Alexa Albona, który odpadł z usterki mechanicznej w swoim Williamsie. Gasly, który po swoim pit stopie miał znaczną stratę wobec reszty stawki, na drugim okrążeniu w zakręcie 12 minął przy niemałej prędkości lawetę, której wyraźnie się nie spodziewał.
„Boże, co to jest? Co to za traktor? Co ten traktor robi na torze?”
– pytał wyraźnie zszokowany Gasly przez radio zespołowe. „Minąłem to jak… To jest niedopuszczalne. Co się stało? Nie mogę w to uwierzyć…”
.
Suzuka, deszcz, dźwig... Jak dobrze, że nic się nie stało... #F1PL #ElevenF1 pic.twitter.com/Nq1UsCprlv
— Roksana Ćwik (@RoksanaCw) October 9, 2022
Chwilę później FIA pokazała czerwoną flagę ze względu na pogorszenie warunków na torze, a także aby zezwolić marshallom zebranie uszkodzonych bolidów.
Gasly, gdy wrócił do swojego garażu, był wściekły tą całą sytuacją: „Mogłem zginąć…”. Następnie udał się on razem z członkiem zespołu AlphaTauri do kontroli wyścigu, aby zapewne przedyskutować z FIA całą sytuację. Niedługo później poinformowano, że po wyścigu sędziowie przyjrzą i ocenią tę sytuację.
Okazało się jednak, że ta laweta była również obecna, gdy przez to miejsce przejeżdżał samochód bezpieczeństwa z innymi bolidami.
Looking at onboards, the tractor was on track already when Verstappen went past… #JapaneseGP #F1 pic.twitter.com/DCHxdFFYH0
— Along The Racing Line (@ATRacingLine) October 9, 2022
Incydent ten przypomina nieco sytuację również z Grand Prix Japonii z 214 roku, kiedy Jules Bianchi zderzył się z dźwigiem znajdującym się na poboczu toru. Francuz zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Wesprzyj nas na Patronite.