Steiner: Schumacher sam się okalecza

Günther Steiner nie krył rozczarowania incydentem, jaki miał Mick Schumacher podczas pierwszej sesji treningowej. Niemiec podczas zjazdu do alei serwisowej po zakończeniu sesji rozbił swój samochód w efekcie czego nie pojawił się na torze w drugim treningu.

Kierowca Hassa po pokonaniu ostatniego okrążenia zmierzał powoli do boksów, ale przed końcem pierwszego sektora stracił panowanie nad swoim samochodem i rozbił go o bariery. Uderzenie było na tyle silne, że amerykańska ekipa zdecydowała się wymienić podwozie w samochodzie Schumachera, a cała procedura była na tyle skomplikowana, że młody Niemiec nie wyjechał na tor w FP2: „W tym wypadku nie było nic dobrego. W pewnym momencie jesteś kierowcą wyścigowym i wiesz, że w pióropuszu wody nic nie widzisz, a wcześniej przecież stała tam woda” – odpowiedział Stainer na tłumaczenie Schumachera, który powiedział, że samochód przed nim wzniósł krople wody. „To znaczy wiem, że mnie tam nie było i nie mówię [wcale], jakie to trudne [doświadczenie]”.

„Ale wiesz też, że ta praca [kierowcy] nie jest łatwa. Na końcu jest to jednak samookaleczenie. Tak, był tam pióropusz wody, była tam woda, ale wszyscy o tym wiemy”.

Szef Haasa zapytany o to, czy rozmawiał o tym incydencie z Schumacherem zaraz po sesji odpowiedział: „Czasami mniej [rozmowy] znaczy więcej. Nie rozmawiałem z nim. Więc mniej znaczy więcej”.

Steiner wyjaśnił również, że podwozie w samochodzie zostało wymienione prewencyjnie, ze względów bezpieczeństwa i nie spodziewa się, że uległo awarii, jednak na ostateczną ocenę przyjdzie jeszcze czas: „Musimy je zobaczyć, może nawet sprawdzimy je tutaj [na torze], ale łatwiej było podjąć decyzję o zmianie teraz, kiedy skończyliśmy [sesję], a potem sprawdzimy je dokładnie”.

„Nie sądzimy, że będzie na nim wiele uszkodzeń, jeśli w ogóle, ale nie byliśmy pewni, więc jeśli tego nie wiesz, lepiej wykonać swoją najlepszą robotę teraz, aby mieć pewność, że wszystko jest w porządku. Musimy go odpowiednio sprawdzić, a jeśli sprawdzimy go dokładnie i dowiemy się, że jest pęknięty, to wymienimy je na jutro. Mamy jedno [zapasowe], potem spokojnie je sprawdzimy, ocenimy i będziemy wiedzieć co robić oraz dokąd je [ewentualnie] wysłać".

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze