Horner: FIA powinna była wywiesić czerwoną flagę

Szef zespołu Red Bull Racing, Christian Horner, uważa, że jedynym rozwiązaniem dla FIA byłoby przerwanie wyścigu czerwoną flagą w końcówce wyścigu o Grand Prix Włoch, który został zakończony za samochodem bezpieczeństwa.

Pod koniec rywalizacji na Monzy Daniel Ricciardo zatrzymał się na poboczu z awarią swojego McLarena, powodując neutralizację. Ze względu na długi czas ściągania jego bolidu, wyścigu nie udało się wznowić. Wielu uważa, że nawet gdyby jeszcze udało się przejechać kilka kółek przy zielonej fladze, Max Verstappen był poza zasięgiem kogokolwiek. Horner uważa jednak, że brak ścigania do samej mety było złe dla sportu i jest sprzeczne z zasadą, z którą zgadzają się już zespoły, według której najważniejsze jest kończenie wyścigów w czystym aspekcie, a nie za samochodem bezpieczeństwa.

„Zawsze można wyciągnąć wnioski, ale jest to sprzeczne z omawianymi wcześniej zasadami, zgodnie z którymi nie jest dobrze kończyć rywalizację za samochodem bezpieczeństwa. Jeśli wiedzieliby, że nie uda się przygotować wszystkiego na czas, powinni przerwać zmagania czerwoną flagą i potem ją wznowić. Oczywiście jednak to się nie stało” – powiedział Horner.

Zaznaczył on jednak, że obecne przepisy sportowe Formuły 1 nie wymagają zmian, a ponadto stwierdził, że niepotrzebny jest zapis, który wymuszałby czerwoną flagę w końcówce, kiedy pojawi się neutralizacja. Obwinił jednak FIA za pewien bałagan w swoich procedurach, który spowodował, że mimo sporej liczby okrążeń do końca, kierowcy nie mieli już okazji do rywalizacji.

„Szczerze mówiąc myślę, że tutaj można było ze wszystkim na czas. Tutaj była kwestia zebrania złego samochodu [jako lidera]. Samochód bezpieczeństwa nie zachował za sobą prowadzącego [Maxa Verstappena], co spowodowało ogromne opóźnienie dla nich, ponieważ musieli nadrobić stratę, a potem poczekać na kierowców, aby oni nadrobili swoje okrążenie. Można było mieć co najmniej jedno kółko wyścigowe. Prawdopodobnie co najwyżej dwa”.