Ricciardo: Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa

Daniel Ricciardo przyznał, że jego przyszłość w Formule 1 nie jest jasna po ogłoszeniu przedwczesnego zakończenia współpracy z McLarenem, jednak nadal pragnie ścigać się w sporcie.

Przed Grand Prix Belgii ogłoszono, że za porozumieniem stron kontrakt McLarena i Ricciardo zostanie rozwiązany na zakończenie tego sezonu, mimo że obowiązywał również na przyszły rok. Australijczyk przyznał, że aktualna sytuacja jest słodko-gorzka, ale nie jest pewien, jaki będzie jego następny krok, aby pozostać w Formule 1.

„Oczywiście obie strony włożyły w to wiele wysiłku, ale nie zadziałało to w sposób, jaki chcieliśmy, więc zespół postanowił dokonać zmiany na przyszły rok” – powiedział Ricciardo. „Przeprowadziliśmy wiele rozmów, ale ostatecznie zgodziliśmy się, że dla obu stron to odpowiednie rozwiązanie. Zamierzam do końca roku dawać z siebie wszystko”.

„Nie wiem jeszcze, co mnie czeka w przyszłości, ale zobaczymy. Patrzę wstecz na czas spędzony w McLarenie i robię to z uśmiechem. Wiele nauczyłem się o sobie, a także o rzeczach, które pomogą mi w następnym kroku mojej kariery, ale również ogólnie w życiu. Z punktu widzenia wyników, nie zawsze byłem w stanie osiągać ich, a to sprawiło, że niektóre weekendy były trudne. Oczywiście mocno je odczuwałem, ale mam też wiele szczęśliwych wspomnień z mojego czasu w zespole”.

„Myślę o Monzy, myślę o staniu na najwyższym stopniu podium, myślę o tym, jak przyniosłem zespołowi ich pierwsze zwycięstwo od 2012 roku – takiego typu rzeczy były niesamowite. Widzieć uśmiechy na twarzy wszystkich, żyć tym momentem, to coś, czego nigdy nie zapomnę. Zatem tak, jest wiele dobrych rzeczy, które można wynieść z tego okresu”.

Choć dokładnie nie wiadomo, gdzie może trafić Ricciardo, uważa się, że posiada on możliwość powrotu do Alpine, dla którego ścigał się w sezonach 2019 i 2020, znanego wówczas jako Renault. Oprócz tego, niepotwierdzone fotele są jeszcze w Haasie, Williamsie i Alfie Romeo. Ricciardo dodał, że nadal chce ścigać się w F1.

„Nadal kocham ten sport. Nic na to nie wpłynęło. Nadal mam w sobie ten płomień, tą wiarę w sobie, że mogę robić to na najwyższym poziomie. Wszystkie te rzeczy nadal są. Chciałem tylko powiedzieć, że doceniam wsparcie ze strony wszystkich – od wzlotów do upadków i wszystko pomiędzy. Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Zobaczymy, co wydarzy się dalej”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze