Pérez: Ominęła mnie szansa na podium

Sergio Pérez uważa, że gdyby nie wirtualny samochód wywołany w końcówce wyścigu przez awarię samochodu Valtteriego Bottasa, zdołałby się on zbliżyć się do George'a Russella i Carlosa Sainza Jr. i być może walczyć z nimi o podium.

Meksykanin przyznał, że początkowo – przy drugim przejeździe planował jazdę na jeden postój, ale koniec końców kierowca Red Bulla pojechał na dwa pit stopy i ukończył zmagania na czwartym miejscu.

„Najważniejsze było podcięcie Lewisa, który był dzisiaj bardzo szybki. Maxowi się to udało, a mnie nie. Zapatrywaliśmy się zatem na jeden pit-stop, więc nie naciskałem zbytnio. Pod koniec rywalizacji mieliśmy dobre tempo, zwłaszcza w tych zimnych warunkach, ale niestety ominęła mnie szansa na zdobycie podium. George i Carlos wyprzedzili mnie tylko o kilka sekund i gdyby nie wirtualny samochód bezpieczeństwa, byłbym dużo bliżej”.

Meksykanin przyznał, że po wyścigu zawsze jest łatwo mówić o tym, co poszło źle i co można było zmienić: „Wykonaliśmy sporo pracy w ten weekend i mamy kilka pomysłów, ale najważniejsze to jest to, aby złożyć to wszystko w jedną całość. Nie bierzemy niczego jako pewnik. Jesteśmy świadomi tego, że kilka ostatnich wyścigów było trudnych – mowa tu o naszej stronie garażu. Niektóre rzeczy trochę się zmieniły i samochód też, więc musimy wszystko zrozumieć i wrócić silniejsi na trzy wyścigi po przerwie wakacyjnej”.

Grand Prix Węgier było dla kierowcy Red Bull Racing czwartym z kolei wyścigiem, w którym nie stanął na podium, co jest jego najdłuższą serią w tym sezonie.

Redakcja ŚwiatWyścigów.pl jest na miejscu tego wydarzenia. Jeśli chcesz czytać więcej materiałów prosto z toru, postaw nam kawę!

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze