Verstappen: Starałem się zachować spokój, bo wiedziałem, że bolid jest szybki

Max Verstappen, który odniósł zwycięstwo w Grand Prix Francji, nawiązał do zaciętej walki w pierwszej połowie wyścigu z Charlesem Leclerkiem. Stwierdził on, że choć wyprowadzenie manewru wyprzedzania było ogromnie trudne, oczekiwał na odpowiedni moment, wykorzystując do tego nieco inną strategię niż Ferrari.

Verstappen wystartował do wyścigu z drugiego pola i taką lokatę utrzymywał też przez kolejne okrążenia, choć jechał bardzo blisko zdobywcy pole position – Leclerca. Holender był w stanie tylko raz wyprowadzić bezpośredni atak w 11. zakręcie, jednak w tym przypadku reprezentant Ferrari był w stanie się przed tym obronić. Gdy Leclerc otrzymał informację o przejście na plan B, przyspieszył i odskoczył od Verstappena na ponad sekundę, poza zasięg systemu DRS.

Red Bull zareagował na brak odpowiedzi na tempo Leclerca i postanowił ściągnąć lidera mistrzostw na 17. okrążeniu po twarde opony. Na następnym kółku Leclerc, jadąc już samotnie i nie mając nikogo blisko z tyłu, popełnił błąd w 11. zakręcie, wskutek którego jego samochód obrócił się, a następnie przodem uderzył w bandy. Był to koniec wyścigu dla Monakijczyka.

Od tego momentu Verstappen prowadził i nie miał już zagrożenia od żadnego z kierowców, odnosząc już siódme zwycięstwo w tym sezonie. Jak stwierdził po wyścigu, jazda za Leclerkiem na początku wyścigu była testem na cierpliwość i trzeba było zachować spokój oraz przemyśleć alternatywne strategie, aby pokonać Ferrari we Francji.

„Mieliśmy dobre tempo już od początku wyścigu i byłem w stanie wywierać duży nacisk na Charlesa” – powiedział Verstappen. „Uwzględniając jednak ten upał, podążanie za kimś na tym torze to spore wyzwanie dla opon, które się przegrzewały w takiej sytuacji. Z tego powodu nie byłem w stanie wyprowadzić udanego ataku – udało mi się spróbować tylko raz, w 11. zakręcie. Staraliśmy się jednak zachować spokój, ale jednocześnie trzymać się go blisko. Później postanowiliśmy zjechać do alei serwisowej. W tym momencie nie było wiadomo, jak się ten wyścig potoczy”.

„Charles niestety miał dzisiaj pecha – mam nadzieję, że jest cały i wszystko z nim w porządku. Od tego momentu jechałem swój wyścig, ale naprawdę mocno dbałem o swoje opony. Ze względu na to, jak długa jest tutaj aleja serwisowa, drugi pit stop nie wchodził w grę, zatem do końca chodziło już tylko o to, aby opiekować się ogumieniem”.

Verstappen dodał również, że zwycięstwo w takim wyścigu, gdy główny rywal nie dojeżdża do mety, nie ma mniejszej wagi w porównaniu z bitwami do samego końca rywalizacji, ponieważ ostatecznie największe znaczenie ma miejsce w klasyfikacji.

„Zawsze staram się wywalczyć możliwie największą liczbę punktów. Niektóre manewry wyprzedzania warto przeprowadzić, a niekiedy trzeba po prostu zwolnić nieco tempo i poczekać, nawet do końca wyścigu. Taką też zastosowałem strategię. [Ferrari] nadal ma mnóstwo wyścigów do końca sezonu, gdzie można zdobyć więcej punktów. Pod tym względem to był wspaniały dzień”.

Kierowca Red Bulla dodał również, że mimo dominacji we Francji, zespół nie zamierza zwalniać.

„Nadal mamy nieco pracy do wykonania pod względem tempa, szczególnie na pojedynczym okrążeniu, zatem zamierzamy po prostu kontynuować realizację naszych celów”.

Po Grand Prix Francji Verstappen umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji kierowców, a nad drugim Leclerkiem ma już 63 punkty przewagi.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze