Binotto: To jak zespół pracował, napawa mnie dumą

Mattia Binotto nie szczędził pochwał w kierunku swojego zespołu po tym, jak Ferrari zgarnęło dublet podczas Grand Prix Bahrajnu. Szef zespołu podziękował swojej ekipie za dwa lata ciężkiej pracy.

Ostatni raz Ferrari odniosło zwycięstwo i zarazem podwójne w sezonie 2019 podczas Grand Prix Singapuru, gdzie na najwyższym stopniu podium stanął Sebastian Vettel, a na drugim miejscu zameldował się Charles Leclerc. Teraz po ponad dwóch latach zespół z Maranello ponownie mógł świętować podobny sukces: „Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku, ponieważ nasz dzisiejszy wyścig pokazuje, jak dobrze pracował zespół w Maranello przez ostatnie dwa lata” – powiedział Binotto. „Osobiście zawsze w nich wierzyłem. Pracowali, jako zjednoczona grupa i reagowali na napotykane przez nas trudności. Miło widzieć, że po raz kolejny walczymy o pierwsze miejsce, co jest naszym celem na ten sezon”.

Nie można było oprzeć się wrażeniu, że wyścig w Bahrajnie był perfekcyjny w wykonaniu Scuderii, co potwierdził Szwajcar: „Aby wygrać w Formule 1, musisz zrobić wszystko perfekcyjnie, a dzisiaj właśnie to zrobiliśmy i dotyczy to wszystkiego: kierowców, [samochód] F1-75, inżynierów ze strategią i mechaników, którzy byli nienaganni podczas pit stopów. Widok tego, w jaki sposób zespół był w stanie wykorzystać każdą okazję, napawa mnie dumą”.

Siamo una grande squadra ❤️#essereFerrari 🔴 #BahrainGP pic.twitter.com/TZLWEimFhu

— Scuderia Ferrari (@ScuderiaFerrari) March 20, 2022

Od momentu przejęcia sterów szefa ekipy, Binotto nie pokazywał się po wygranej zespołu na podium. Teraz po wygranej na inaugurację sezonu 2022 F1 Szwajcar pofatygował się odebrać główną nagrodę, aby w ten sposób podziękować wszystkim za trud pracy: „Chciałem stanąć na podium, aby odebrać trofeum konstruktorów, ponieważ czułem, że to najlepszy sposób na reprezentowanie całego zespołu w domu i tutaj w Bahrajnie. Muszę przyznać, że to był emocjonalny moment. Myślę też o fanach, którzy zawsze nas wspierali, nawet, jeśli szło nam dość ciężko. Przyznaję, że nie mogę się doczekać, kiedy będziemy na Imoli, aby ścigać się przed nimi”.

Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Ferrari