Alonso: Niemal rozbiłem się w przedostatnim zakręcie

Fernando Alonso podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych toczył zaciętą walkę z kierowcami Alfy Romeo, która kosztowała wiele nerwów samego Hiszpana, jak i jego zespół. Ostatecznie Alpine było zmuszone do wycofania kierowcy z wyścigu przez usterkę.

Zapytany o wycofanie z wyścigu Alonso powiedział: „Złamaliśmy tylne skrzydło, więc tak, w pewnym momencie niemal rozbiłem się w przedostatnim zakręcie. Na szczęście zdarzyło się to tam, a nie w pierwszym sektorze”.

 „Spojrzałem w lusterko i skrzydło było wygięte do tyłu, więc może były to nierówności czy coś takiego. Było to bardzo wymagające dla samochodu. Musimy to przeanalizować, ponieważ w tej chwili nie jesteśmy pewni, dlaczego to się stało” przyznał Hiszpan.

Alonso startował z odległej dziewiętnastej pozycji za wymianę jednostki napędowej, ale i tak udało mu się przedrzeć na jedenaste miejsce i powalczyć z Kimim Räikkönenem i Antonio Giovinazzim. Nie obyło się bez kontrowersji i protestów Hiszpana, że Fin wyprzedził go poza torem. Później sam zmuszony był oddać pozycję drugiemu z kierowców Alfy Romeo za ten sam manewr. Po chwili to Włoch musiał ustąpić miejsca Alonso dokładnie z tego samego powodu. Ku niezadowoleniu Hiszpana sędziowie nie przyznali kary Räikkönenowi, który według zespół Alpine wyprzedzał nieprzepisowo.

Alonso patrząc na te zdarzenia z perspektywy powiedział: „Zasady są trochę przypadkowe. Tak jest. Niestety, wiesz, dla fanów tutaj w Ameryce i tak dalej. Zobaczyli dzisiaj show, na które nie zasłużyli”.

 „Było kilka incydentów, którym być może musimy się przyjrzeć. Dwa z nich zostały ukarane, a jeden nie” powiedział Hiszpan jasno sugerując, że Räikkönen powinien mu oddać pozycję za szeroki wyjazd przy walce w zakręcie numer 1. 

Źródło: formula1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze