Słodko-gorzka sobota Daniela Ricciardo

Daniel Ricciardo sobotnie zmagania w Austin przegrał z obydwoma kierowcami Ferrari, jednocześnie wygrywając kwalifikacje ze swoim zespołowym kolegą Lando Norrisem. Do Grand Prix Stanów Zjednoczonych Australijczyk wystartuje z 7. pozycji i jak sam komentował po kwalifikacjach w wyścigu, ma nadzieje na walkę z Carlosem Sainzem Jr.

Ricciardo jako swoje najlepsze okrążenie w kwalifikacjach określił to z pierwszej sesji na miękkim ogumieniu. Kierowca McLarena toczył bardzo bliskie walki z Sainzem, jednak jak się okazało, drugi kierowca Ferrari nie był już w zasięgu Australijczyka.

„Oba przejazdy w trzeciej sesji kwalifikacyjnej były naprawdę blisko z Carlosem” – powiedział. „Najbardziej z samochodu byłem zadowolony w pierwszej sesji, nie sądzę, by tor poprawiał się aż tak bardzo w miarę trwania sesji. Oczywiście przy małych marginesach zawsze można było powiedzieć, że Sainz był osiągalny, ale poza tym nie sądzę, aby Charles [Leclerc] był w moim zasięgu”.

Zespół McLaren walczy z włoskim zespołem o 3. pozycję w klasyfikacji generalnej konstruktorów, tym bardziej ważne dla Ricciardo oraz Norrisa, aby w niedzielnym wyścigu uporać się z kierowcami Ferrari: „Oczywiście toczymy walkę z Ferrari, w kwalifikacjach to oni dopadli nas, ale z Sainzem startującym na miękkich oponach do wyścigu, mamy nadzieję na odzyskanie pozycji. Nie zniechęcamy się i w niedziele będziemy na nich polować”.

Wymarzona przejażdżka Daniela Ricciardo na torze COTA

W sobotę jednym z bardziej efektownych wydarzeń na torze, oprócz kwalifikacji do niedzielnego wyścigu, był przejazd Daniela Ricciardo samochodem NASCAR Dale’a Earnhardta Sr. z 1984 roku.

W zamian za wygraną jednego z Grand Prix Zak Brown obiecał Ricciardo przejażdżkę samochodem jego idola z dzieciństwa. Chociaż nowy kierowca McLarena miał widoczne problemy ze zrozumieniem nowego bolidu, z umowy się wywiązał i we Włoszech wygrał swoje pierwsze Grand Prix dla McLarena. Zakład rozegrano dosyć efektownie, kiedy w sobotę Australijczyk przed tłumem fanów szalał w żółto-niebieskim samochodzie na torze w Austin.

Sam Ricciardo był wyjątkowo poruszony tym wydarzeniem i jego rozpoznawalny szeroki uśmiech wydawał się być jeszcze większy po przejażdżce jego marzeń: „Miałem dużo zabawy. To jest zupełnie co innego. Hałas, trzaskające biegi, pozycja za kierownicą... wszystko jest zupełnie wyjątkowe. I jest to samochód Dale'a - jednego z moich bohaterów wszech czasów. Więc to było surrealistyczne. Gdybyśmy wynajęli prywatny tor gdzieś w Anglii, nie miałoby to takiego samego efektu. Więc jestem naprawdę wdzięczny, że Zak zorganizował to tutaj”.

Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze