Carlos Sainz Jr wywalczył trzecie miejsce po dyskwalifikacji Sebastiana Vettela na torze Hungaroring. Hiszpan powiedział, że na pewnym etapie wyścigu mógł nawet wygrać Grand Prix Węgier.
Sainz, który w sobotnich kwalifikacjach rozbił się w ostatnim zakręcie węgierskiego toru, do niedzielnego wyścigu ruszał z 15. miejsca: „Co za szalony wyścig! Po starcie z P15 rzeczywiście mieliśmy spore szanse na podium”
- powiedział zaraz po wyścigu kierowca Ferrari. „Utrata pozycji na rzecz Williamsa i AlphaTauri po pierwszym postoju z powodu ruchu na pasie serwisowym drogo nas kosztowała. W tym momencie polowaliśmy na zwycięstwo, ale zamiast tego straciliśmy realną szansę na walkę o nie”
.
Hiszpan był zadowolony z osiągów Ferrari SF21, które niezłe tempo prezentowało w zdradliwych warunkach niedzielnego wyścigu: „Na pierwszym przejeździe na slickach, gdy miałem czyste powietrze przed sobą, tempo było super mocne i mogłem wyprzedzić Latifiego oraz Tsunode . Niestety na ostatnich kilku okrążeniach nie mogłem wiele zrobić, aby obronić się przed Hamiltonem, ponieważ byłem na bardzo starych twardych oponach”
.
„Musiałem dbać o paliwo, a po dojechaniu do McLarena na końcu głównej prostej, nie mogłem obronić tego miejsca na podium. Współczuję Charlesowi, ponieważ został wyeliminowany nie z własnej winy i jestem pewien, że moglibyśmy zdobyć więcej punktów”
.
Po pierwszej połowie sezonu w barwach Ferrari, Sainz przyznaje, że jest zadowolony ze swoich wyników w ekipie z Maranello, choć musi jeszcze kilka rzeczy poprawić: „Ogólnie rzecz biorąc, pierwsza połowa tego pierwszego sezonu z Ferrari była pozytywna. Nadal musimy rozumieć samochód w każdym zakręcie, ale myślę, że zdecydowanie jesteśmy na dobrej drodze. Będziemy dalej naciskać i wrócimy naładowani po wakacyjnej przerwie”
.
Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Ferrari
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.