Hamilton: Nie uważam, żebym miał za co przepraszać

Lewis Hamilton uważa, że nie ma za co przepraszać Maxa Verstappena po kolizji, do której doszło pomiędzy nim, a Holendrem na pierwszym okrążeniu wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii.

Brytyjczyk chciał wyprzedzić swojego rywala w walce o mistrzostwo w zakręcie Copse atakując od wewnętrznej. Zawodnik Red Bulla nie odpuścił i doszło między nimi do kontaktu, który dużo gorzej zakończył się dla Verstappena. Hamilton otrzymał za ten incydent 10 sekundową karę, którą odbył w trakcie swojego postoju w alei serwisowej. Pomimo poważnie wyglądającego wypadku Hamilton nie uważa, żeby miał za co przepraszać swojego rywala z Red Bulla.

"Nie sądzę, żebym miał za co przepraszać, takie po prostu są wyścigi" - rozpoczął Hamilton. "Słyszałem, że Max [Verstappen] został zabrany do szpitala i zdecydowanie mnie to martwi. Nikt z nas nie chce, żeby w trakcie walki doszło do kolizji, która będzie skutkowała kontuzją innego zawodnika. Mam nadzieję, że wszystko będzie z nim [Verstappenem] w porządku, a ja muszę porozmawiać z Maxem i wyjaśnić sytuację, do której dzisiaj doszło".

"Nie zgadzam się z sędziami, ale przyjmuję karę z pokorą i będę kontynuował swoją pracę, żeby być jeszcze szybszym. Nie chcę narzekać, bo w takich sytuacjach każdy ma inne zdanie, a szczerze mówiąc nie obchodzi mnie co myślą na ten temat inni ludzie. Cieszę się z dzisiejszego dnia i ze zwycięstwa, które udało nam się odnieść".

Lewis Hamilton odniósł się również do słów Christiana Hornera, który po wyścigu powiedział, że zwycięstwo odniesione przez Hamiltona jest "puste".

"Nie czuję, żeby to zwycięstwo było puste, w moim zespole jest 2000 osób, które ciężko pracują na to co udało nam się dzisiaj osiągnąć. Doskonale wiem, że wokół tej sytuacji jest wiele emocji i sam wiem jak to jest tracić punkty".

Źródło: motorsportweek.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze