Russell: Tak blisko, a tak daleko

George Russell po raz kolejny miał okazję zdobyć swoje pierwsze punkty w sezonie i pierwsze punkty dla Williamsa podczas Grand Prix Austrii Formuły 1. Brytyjczyk w końcówce wyścigu dzielnie bronił się przed atakami Fernando Alonso, ale w końcówce skapitulował i zajął 11. miejsce.

Brytyjczyk startował do rywalizacji z ósmego miejsca, ale po zgaśnięciu czerwonych świateł kierowca Williamsa wdał się w potyczki z innymi kierowcami i spadł poza punktowaną dziesiątkę.

„Wyjechałem poza linię, ale Tsunoda zblokował swoje koła i próbował uniknąć zderzenia ze swoim partnerem z zespołu, a potem wyprzedziło mnie kilka aut” – powiedział. „Na koniec, gdybyś tylko mógł wybrać dowolnego kierowcy, który byłby za tobą, prawdopodobnie nie byłby to Fernando. To było bardzo trudne mając na uwadze jego doświadczenie i szybkość. Wczoraj powinien zakończyć kwalifikacje w pierwszej piątce”.

Jak przyznał Russell, obecnie ważne jest to, że może wyciągnąć ze swojego samochodu maksimum możliwości: „W tej chwili czuję jedność z moim samochodem i zespołem i w tej chwili czuję, że wyciągam maksimum z tego pakietu, co jest moim zdaniem ważne. Presja jest duża - jeśli popełnisz błąd, zostaniesz ukarany”.

Brytyjczyk zdaje sobie sprawę, że po raz kolejny miał szansę na zdobycie punktów, ale znów się nie udało, co jest dla niego bardzo frustrujące. Russell wypowiedział się również na temat wyścigów sprinterskich, które zadebiutują już za dwa tygodnie na torze Silverstone: „Nie sądzę, aby to przemawiało na naszą korzyść, ponieważ jesteśmy nieco lepsi, jeżeli chodzi o tempo kwalifikacyjne, niż wyścigowe, ale musimy spróbować i może pójść w całkiem innym kierunku”.

Sprawa punktu Russella nie jest jednak zamknięta. Kilku kierowców – w tym z czołowej dziesiątki – zostało wezwanych przed oblicze sędziów za zignorowanie podwójnych żółtych flag w piątym zakręcie, gdzie pod koniec rywalizacji Kimi Räikkönen zderzył się z Sebastianem Vettelem.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze