Hamilton cieszył się z dojechania do mety w Abu Zabi

Zdobywca tytułu mistrzowskiego Lewis Hamilton powrócił do Formuły 1 po tygodniowej przerwie, spowodowanej infekcją koronawirusa. Brytyjczyk rozpoczął i zakończył niedzielny wyścig na torze Yas Marina na trzeciej pozycji, lecz jak przyznał po wyjściu z samochodu, był to dla niego bardzo duży wysiłek.

„To był chyba najbardziej wymagający fizycznie wyścig mojego życia” – powiedział Hamilton. „To, albo Malezja 2007, kiedy to straciłem prawie pięć kilogramów. Tutaj było jednak inaczej, bo zaczynałem wyścig mając w sobie dużo mniej energii. Było bardzo ciężko i cieszyłem się, gdy zobaczyłem flagę w szachownicę. Jestem wdzięczny, że mogłem dać zespołowi chociaż miejsce na podium i kontynuować passę, którą mieliśmy przez cały sezon. Duże gratulacje dla Maxa”.

Brytyjczyk docenił wysiłek rywali z Red Bull Racing, zwracając uwagę również na tempo Alexandra Albona, które pozbawiło ekipę Mercedesa-AMG szansy na dodatkowy pit-stop w drugiej połowie wyścigu: „Nie można wygrać wszystkiego. Biorąc pod uwagę ostatnie dwa tygodnie, jestem naprawdę całkiem zadowolony z weekendu. Oczywiście wynik nie jest tak dobry, jak byśmy chcieli, ale gratulacje dla Maxa. Red Bulle były w ten weekend poza naszym zasięgiem i nie mogliśmy utrzymać ich tempa. Alex wykonał fantastyczną robotę, będąc tuż za nami. Mieliśmy walkę dwóch zespołów, a tego właśnie potrzebuje sport”.

Podobnie jak większość kierowców, Hamilton cieszy się na rozpoczęcie przerwy zimowej: „Moje ciało nie czuje się najlepiej, ale patrząc na jasną stronę, dałem radę. Tydzień temu nie sądziłem, że tutaj będę, więc jestem wdzięczny za to, że jestem zdrowy i żywy. Nie mogę doczekać się tego, aby się wyłączyć, naładować akumulatory oraz powrócić do formy fizycznej, jaką miałem na początku roku. Przede mną dużo ciężkiej pracy, żeby jak najefektywniej wykorzystać dostępny czas”.

Źródło: formula1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze