Szef Mercedesa Toto Wolff powiedział, że bardzo zły dzień w wykonaniu zespołu Mercedes nie może przyćmić tego, co zaprezentował George Russell w swoim pierwszym wyścigu dla niemieckiego zespołu podczas Grand Prix Sakhiru.
Russell, który o włos przegrał walkę o pole position z zespołowym kolegą, Valtterim Bottasem, wyprzedził Fina na dojeździe do pierwszego zakrętu i znajdował się na dość komfortowym prowadzeniu. Przy drugiej serii pit stopów, którą wywołał wyjazd samochodu bezpieczeństwa, w Mercedesie doszło do awarii komunikacji radiowej, w wyniku czego Russell otrzymał przednie opony Bottasa, zaś sam Fin zaliczył bardzo długi postój i powrócił na tor na tych samych oponach twardych, na których zjechał.
Wolff jest jak najbardziej świadomy błędów swojego zespołu i starał się wytłumaczyć, jak w ogóle doszło do sytuacji, po której szansa na pierwsze zwycięstwo Russella w Formule 1 została zaprzepaszczona.
„Ogólnie, to był ogromny pierdolnik. Nie wolno mi tego mówić, ale tak było”
– powiedział Wolff w rozmowie ze Sky Sports.
„Jedna z grup mechaników nie usłyszała polecenia. To musiała być awaria radia w garażu. Kiedy samochód przyjechał, nie mieli odpowiednich opon i dlatego [Russell] wyjechał na niewłaściwym komplecie ogumienia. Z tego względu musieliśmy oczywiście ponownie zjechać do boksów, ale wtedy wyścig nie był jeszcze przegrany, a przynajmniej do momentu, w którym ponownie przytrafiła się zła rzecz…”
.
Wolff dodał, że jego rozmowa z Russellem po wyścigu była trudna, ale wytłumaczył kierowcy, że ma przed sobą świetlaną przyszłość.
„To był [dla niego] pierwszy wyścig w Mercedesie i powinien go wygrać. Jechał wyśmienity wyścig i niewiele można powiedzieć, ale na pewno nie będzie to jego ostatnia próba wygrania wyścigu. To dopiero początek historii, który nie był udany. Powiedziałbym jednak, że rodzi się nowa gwiazda”
.
„Lewis jest absolutnym punktem odniesienia – to widać również po jego rekordach – i nikt moim zdaniem nie jest blisko niego. Dzisiaj jednak zobaczyliśmy, że nadchodzi nowe, młode pokolenie, które może być naprawdę mocne. Mają po 20-kilka lat i tak naprawdę nie ma dla nich granicy”
.
Źródło: racer.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.