Russell: Byłem w złym miejscu o złym czasie

Kierowca zespołu Williams Racing, George Russell może mówić o sporym szczęściu podczas niedzielnego wyścigu na torze Spa-Francorscamps. Do niebezpiecznie wyglądającego wypadku doszło na 11. okrążeniu wyścigu o Grand Prix Belgii.

Brytyjczyk próbował ominąć samochód Alfę Antonio Giovinazziego, który stracił panowanie nad tyłem swojej Alfy i uderzył w bandy. Odłamki samochodu znalazły się na całym odcinku toru, a jedno z kół odpadło od Alfy i znalazło się po drugiej stronie toru. W miejscu prawego przedniego przodu Russella, który po uderzeniu w nie, był tylko pasażerem swojego Williamsa.

Po wyścigu Russell przyznał, że miał sporo szczęścia dzięki halo, które uchroniło go przed lecącymi odłamkami samochodu Włocha: „To frustrujące; byłem w złym miejscu o złym czasie i nie mogłem nic zrobić. Próbowałem ominąć samochód Antonio i wtedy, nagle nie wiadomo skąd jego koło znalazło się obok i uderzyłem przodem mojego samochodu co wpakowało mnie w ścianę. To było duże uderzenie, ale jestem ok”.

„Jestem szczęściarzem, że mam halo w swoim samochodzie, ponieważ to mogło się znaleźć blisko mojego kasku. To był nieszczęśliwy zbieg wydarzeń, ale takie są czasami wyścigi. Do tego momentu miałem dobry rytm. Wyprzedziłem Haasy, ale to mógł długi i bardzo trudny dla nas wyścig”.

Źródło: williamsf1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze