Valtteri Bottas powiedział, że co prawda kontrolował tempo w zwycięskim dla niego wyścigu o Grand Prix Austrii, jednak obawiał się, że w każdej chwili może dojść do awarii skrzyni biegów.
Kierowca Mercedesa po starcie z pole position przez cały czas utrzymywał prowadzenie i na początku rywalizacji na Red Bull Ringu wyraźnie odjeżdżał od drugiego Maxa Verstappena, zanim Lewis Hamilton przebił się przez stawkę po karze cofnięcia o trzy pola i wykorzystał między innymi awarię reprezentanta Red Bulla.
Kiedy wydawało się, że wyścig jest pod kontrolą niemieckiej stajni, kilka samochodów bezpieczeństwa, jak również krytyczny problem z czujnikiem skrzyni biegów w obu bolidach Mercedesa, sprawił, że do końca nie było wiadomo, czy Bottas dowiezie swoje zwycięstwo do mety.
„To był zdecydowanie wyścig pod presją. Jeden samochód bezpieczeństwa był w porządku, ale przy ostatnim jego pojawieniu się pomyślałem: <<no nie, znowu?>>. Lewis miał mnóstwo okazji, aby objąć prowadzenie gdybym popełnił mały błąd i był dziś bardzo szybki, ale udało mi się zachować pozycję i naprawdę byłem w stanie kontrolować wyścig z mojej strony. Oczywiście nie ma lepszego sposobu na rozpoczęcie sezonu”
– powiedział Bottas.
W nawiązaniu do problemów z czujnikiem Fin dodał, że obawiał się awarii, ale odczuł ulgę, gdy przekroczył linię mety.
„Musieliśmy sporo zarządzać bolidem i nie mogłem korzystać ze wszystkich krawężników. Na pewnym etapie trochę się bałem, czy będzie wszystko w porządku, ale cieszę się, że udało nam się dojechać do mety dwoma samochodami. Prowadzimy w klasyfikacji konstruktorów i jest to naprawdę dobry początek sezonu”
.
Dzięki zwycięstwu Bottas ma 13-punktową przewagę nad Hamiltonem, który dojechał do mety na czwartym miejscu. Brytyjczyk otrzymał karę doliczenia pięciu sekund za spowodowanie kolizji z Alexandrem Albonem podczas walki o drugą pozycję.
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.