Vettel: Mamy więcej docisku niż w zeszłym roku

Przedsezonowe testy Formuły 1 w Barcelonie nie są zbyt łaskawe dla Sebastiana Vettela, który jest lekko niedysponowany z powodu przeziębienia i zasiadł za kierownicą swojego Ferrari dopiero popołudniu drugiego dnia.

„Niestety dopadła mnie ostatnia faza choroby, ale Charles mnie zastąpił i wszystko było w porządku. Zrealizowaliśmy program i uzyskaliśmy odpowiedzi na kilka pytań, które mieliśmy. W tej chwili liczy się sprawdzenie czy wszystko działa jak należy i potem możemy pracować dalej” – mówił Niemiec po zajęciu szóstego miejsca w tabeli wyników. „Samochód działa i możemy być zadowoleni z tego, co widzimy. Mamy więcej docisku niż w zeszłym roku, ale czy to wystarczy? Nie wiemy. Z całą pewnością jest to jednak krok do przodu względem poprzedniego roku”.

„Już po kilku okrążeniach mogłem wyczuć charakter samochodu. W niektórych miejscach widać poprawę, a w innych przypomina swojego poprzednika. Wciąż jest jednak bardzo wcześnie i dopiero przekonamy się, jak samochód reaguje na zmiany w ustawieniach i jak duże jest okno optymalnych parametrów. Mieliśmy konkretny plan, co do tego, co chcemy osiągnąć konstruując ten samochód i wygląda na to, że idzie to we właściwym kierunku, ale teraz musimy go dogłębnie poznać i przekonać się o jego zachowaniu na torze”.

Vettela zapytano m.in. o system Mercedesa DAS, który już od 2021 roku będzie zakazany: „Nie wiem dokładnie jak to działa, widziałem tylko kilka ujęć. Skoro tego używają, to musi być dozwolone, ale jeżeli robi to, o czym się mówi, to wówczas nie jest już to tylko kierownica. Nie sądzę aby się dało łatwo to skopiować, ale nie jest to chyba też łatwe w obsłudze. To nowinka, wygląda dziwnie, ale jeżeli pozwala być szybszym...”.

Kierowca Ferrari stwierdził również, że powinniśmy w tym roku zobaczyć wiele rekordów, o ile pozwolą na to warunki i dobór opon.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze