Robert Kubica powiedział, że po piątkowym wypadku, po którym jego samochód był dość poważnie uszkodzony, sobotę na Interlagos mógł zaliczyć do pozytywnych, jednak jest świadomy, że w wyścigu będzie ciężko.
Po tym, jak w pierwszym treningu za kierownicą samochodu Kubicy zasiadł Nicholas Latifi, Polak powrócił do pracy na FP2. Na początku sesji utracił jednak panowanie nad swoim autem w sekcji Senny z powodu wilgotnego jeszcze toru, po czym wylądował w barierach, uszkadzając między innymi przednią część pojazdu. Williams na sobotę przygotował Kubicy zapasowy monokok, dzięki któremu mógł kontynuować udział w weekendzie wyścigowym w Brazylii.
W kwalifikacjach Polak przegrał z zespołowym kolegą Georgem Russellem o 0,488 sekundy, plasując się na 19. pozycji, jednak jak przyznał, samochód prowadził się dobrze, jednak miał pewne problemy z przyczepnością.
„[Sobota] była dobrym dniem, a odczucie z jazdy było dobre, nawet po rozczarowaniu z powodu nieuczestniczenia w piątkowych sesjach. Tor jest trudny, ale jednocześnie przyjemny podczas jazdy, jednak mieliśmy problemy z przyczepnością. W wyścigu damy z siebie wszystko, ale realistycznie patrząc – będzie ciężko. Nastroje wśród chłopaków oraz w zespole utrzymują się na wysokim poziomie, więc miejmy nadzieję na jakieś szanse w wyścigu”
– powiedział Kubica.
Z kolei Russell przyznał, że był zadowolony ze swojego wyniku w kwalifikacjach, które jednocześnie przebiegły zgodnie z założeniami.
„Kwalifikacje przebiegły zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Samochód był przyzwoity w prowadzeniu, a jazda po tym torze jest przyjemna. Jesteśmy na takiej a nie innej pozycji, ale staraliśmy się wyciągnąć jak najlepszy rezultat. Trudno jest, gdy tor poprawia się z każdym okrążeniem. Byłem bardzo zadowolony z mojej próby, ale nadal można było pojechać lepiej”
.
Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Williams
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.