Magnussen z karą, Grosjean na bandzie

To był nerwowy i pechowy wyścig o Grand Prix Rosji Formuły 1 w wykonaniu amerykańskiej ekipy Haas.

Po pierwszym okrążeniu z wyścigu odpadł Romain Grosjean, który był uwikłany z kolizję, w której brali udział Daniel Ricciardo oraz Antonio Giovinazzi. Cała trójka walcząc walczyła o utrzymanie pozycji oraz zyskanie przewagi, ale doszło pomiędzy nimi do kolizji. Giovinazzi, który znalazł się pomiędzy kierowcą Renault, a kierowcą Haasa, najpierw zderzył się z Ricciardo, a potem uderzył z Grosjeana, który nie miał żadnych szans i zakończył rywalizację na bandzie.

„Nie ma tu wiele do powiedzenia, nagrania wyjaśniają wszystko” – powiedział Francuz. „Pracowaliśmy bardzo ciężko przez cały weekend i mieliśmy konkurencyjne auto – byliśmy na drodze do zdobycia punktów. Było sporo presji, aby trafić do Q3 we wczorajszych kwalifikacjach, ponieważ nie wiadomo, ile razy będziemy mieć jeszcze ku temu szansę. Nasz wyścig został zniszczony w czwartym zakręcie. Nie miałem szans na reakcję. To trochę rozczarowujące popołudnie. Trudno przejść obok tego obojętnie, bo czułem, że w ten weekend mogę coś zdobyć. Bycie wyeliminowanym na pierwszym okrążeniu jest ciężkie do przełknięcia”.

Nerwowo było również w samochodzie z numerem 20. Kevin Magnussen walcząc o pozycję najpierw stracił ją na rzecz Alexandra Albona, a potem został wyprzedzony przez Pereza. Duńczyk przy tej sytuacji wyjechał szeroko w drugim zakręcie i nie wrócił na tor tak, jak prosili o to sędziowie, co w rezultacie zakończyło się karą 5 sekund doliczenia do ostatecznego czasu kierowcy i jednym punktem karnym.

„Myślę, że był to pozytywny weekend, patrząc na tempo. We wczorajszych kwalifikacjach wyglądało to dobrze. Popełniłem błąd w Q2 przez co nie awansowałem do Q3, a samochód był perfekcyjny. Dzisiaj znów mieliśmy niezłe tempo. Miałem dobry start, zyskałem kilka pozycji, miałem pierwszy dobry stint, potem drugi, a potem straciłem kilka pozycji i otrzymałem głupią karę” – powiedział po wyścigu Duńczyk.

Kierowca Haasa nie zgadza się z decyzją o przyznaniu kary czasowej: „To jest draństwo. Mamy ten drugi zakręt, który jest gównianym zakrętem. Jest po prostu głupi, po prostu zróbcie tam pułapkę żwirową albo cokolwiek. Nie jestem ekspertem od bezpieczeństwa i nigdy nie będę, ale wydaje mi się, że to, co się dzisiaj stało, że ominąłem ten zakręt, pojechałem szeroko i straciłem sporo czasu, jest wystarczającą karą samą w sobie – sam siebie ukarałem. FIA nie musiała nic robić. Wszystko było czarne i białe, a oni wybrali drogę ukarania mnie”.

Magnussen przyznał również, że kiedy dowiedział się o karze ekipa kazała mu cisnąć, aby zminimalizować jej skutki jak to było tylko możliwe. Na koniec wypowiedział w imieniu całej ekipy: „Myślę, że mogę wypowiedzieć się w imieniu całej ekipy, że to cały ten weekend i rywalizacja była wielką ulgą od samego początku. To była świetna robota ze strony całego zespołu i możemy mieć wysoko podniesioną głowę”.

Ostatecznie Kevin Magnussen zakończył wyścig na 9. miejscu.

Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Haas F1 Team

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze