Lewis Hamilton uważa, że Grand Prix Austrii pokazało, że osoby krytykujące F1 oceniają ją zbyt szybko i pochopnie.
Urzędujący mistrz świata F1 zwrócił uwagę na to, że Formuła 1 po Grand Prix Francji została zbyt mocno skrytykowana za brak akcji na torze, co może się zdarzyć, ale nie jest regułą w tym sporcie. Jako przykład Hamilton podaje ostatni wyścig na torze Red Bull Ring. „Od dawna czekaliście na taki wyścig i dzisiaj go macie”
- powiedział Hamilton mediom po Grand Prix Austrii. „Myślę, że ostatecznie to, co tutaj wiedzieliście, pokazuje, że nie można po prostu patrzeć przez pryzmat jednego weekendu i narzekać, ponieważ tak się komuś wydaje”
.
„Kiedy w jeden weekend nie wygląda to dobrze, to wszyscy mówią, że wyścigi są nudne, a kiedy masz taki wyścig jak tutaj [na Red Bull Ring], to każdy mówi - och, wyścigi są ekscytujące. Później znowu jest następny wyścig i ktoś powie – nuda. Po prostu zdecydujcie się i wyluzujcie”
.
Hamilton potwierdził także, że jego zespół miał ograniczone możliwości w niedzielnym wyścigu przez problemy z chłodzeniem samochodu i jednostki napędowej: „W dzisiejszych czasach mamy trudną Formułę 1, jest ona bardzo techniczna. Gdybyśmy nie mieli problemów z temperaturą silnika, bylibyśmy w tej walce [o zwycięstwo]”
.
Brytyjczyk podkreśla jednak, że jeśli miałby opony zdolne do naciskania podczas niedzielnego wyścigu, to problemy z chłodzeniem w jego samochodzie nie byłyby aż tak istotne: „Jeśli miałbym opony zdolne do zrobienia tego, znalazłbym tempo, by to zrobić, brałbym udział w tej głównej walce. Niestety ze względu na sposób, w jaki te samochody obchodzą się z nimi oraz zasady, oznacza to niestety, że byliśmy w niewłaściwym miejscu.
Źródło: crash.net
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.