Gasly nie martwi się o swoją przyszłość w Red Bullu

Pierre Gasly twierdzi, że nie martwi się o swoje miejsce w zespole Red Bulla, mimo notowania wyraźnie słabszych wyników na tle Maxa Verstappena w sezonie 2019 Formuły 1.

Po dołączeniu do głównego zespołu Red Bulla, Gasly miał wypełnić lukę po Danielu Ricciardo, który podpisał kontrakt na starty w Formule 1 z ekipą Renault. Przed młodym francuzem pojawiła się okazja na pokazanie swojego talentu w konkurencyjnym zespole. Tymczasem po ośmiu wyścigach Gasly zdobył 37 punktów, a więc o 63 mniej niż Max Verstappen, przy czym Holender dwa razy w tym sezonie stawał na podium.

Na tym etapie sezonu pojawiają się spekulacje, że kierownictwo Red Bulla może nie być zadowolone z tego, jak Gasly radzi sobie w ich ekipie, co może spowodować zmianę obsady w ich samochodzie na rzecz jednego z kierowców Toro Rosso. Francuz przekonuje jednak, że nie martwi się o swoją pozycję w zespole, a raczej skupia się na poprawieniu osiągów: „Myślę, że na tą chwilę nikt z nas nie jest do końca zadowolony, a ja jestem pierwszym, który krytycznie patrzy na swoje osiągi” – powiedział Gasly, odnosząc się do oczekiwań Red Bulla.

„Jestem kierowcą wyścigowym, czuję, że jesteśmy daleko od maksymalnego potencjału, który mamy, a to nie jest przyjemne, więc nikt nie jest zadowolony. Obecnie skupiamy się tylko na poskładaniu wszystkiego w całość. Tak samo jest po mojej stronie, są rzeczy, które mogę zrobić lepiej, ale jakoś nie możemy pokazać pełnego potencjału. Myślę, że to jest najważniejsza rzecz, nad którą powinniśmy się skupiać”

„Zawsze uczysz się różnego rodzaju trudnych sytuacji, czy to o sobie, czy o wyzwaniach, które czekają na ciebie w wyścigach. Uważam, że to zawsze sprawia, że ​​wychodzisz z tego silniejszy. Tak to widzę. Niektóre rzeczy z pewnością nie idą tak, jak tego chcę, ale jestem przekonany, że dzięki temu stanę się bardziej kompletnym kierowcą”.

Gasly twierdzi także, że aby pokazać maksymalny potencjał na linii samochód- kierowca, wszystko musi być współgrać „na 105%”, a według niego, obecna konfiguracja sięga poziomu 97%.

„Myślę, że najważniejszą rzeczą w walce z najlepszymi kierowcami na świecie i najlepszymi samochodami, jest wykonywanie wszystkiego na 105 %” – wyjaśnił. „Nie można zostawić jednego lub dwóch procent na stole, wszystko musi być perfekcyjne, nawet, jeśli wszystko idzie idealnie, to czasami nawet to nie wystarczy, aby być na samym szczycie. W tej chwili czuję, że jest wiele obszarów, w których moglibyśmy się poprawić i gdzie ja mogę być lepszy. Prawdopodobnie mamy 97% naszych możliwości, a to na pewno na tym poziomie robi różnicę”.

„Wiemy, w jakich obszarach możemy się poprawić i robimy wszystko, aby do tego dążyć. Wszyscy pracujemy nad tym samym celem i kierunkiem. Czy to się opłaci w ten weekend, czy za dwa lub trzy weekendy? Nie wiem. Ale chcemy działać tak szybko, jak jest to możliwe. To będzie dobre dla wszystkich”.

„Jeśli chodzi o moje wyniki, to raczej nie tyle samych wyników mi brakuje, co raczej uczucia po weekendzie wyścigowym, w którym czuje, że zrobiłem wszystko, co możliwe, aby uzyskać najlepszy możliwy wynik samochodem, który mam dostępny w obecnej chwili. Nie miałem tego uczucia jeszcze, więc oczywiście jestem niezadowolony i to właśnie staramy się poprawić”.

Źródło: gptoday.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze