Charles Leclerc jechał po – jak się wydawało – pewne zwycięstwo podczas marcowego Grand Prix Bahrajnu Formuły 1. W jego Ferrari doszło jednak do zwarcia, które pozbawiło go szans na pierwszy triumf w karierze. Pomimo rozczarowania, Monakijczyk nie czuje potrzeby «wyrównania rachunków».
„Nie mam punkcie obsesji [na punkcie zwycięstwa]”
– powiedział Leclerc. „Mam obsesję na punkcie wykonywania najlepszej możliwej roboty i osiągania pełni swojego potencjału, bo wtedy wyniki przyjdą same. Oczywiście z zapałem wyczekuję na ten moment, jeśli kiedykolwiek nadejdzie, i będę na to pracować. Nie mam jednak obsesji i uważam, że to byłoby błędne nastawienie, myśleć tylko o zwycięstwie. Mam obsesję na temat wyciśnięcia wszystkiego z mojego samochodu”
.
„Dam z siebie wszystko, aby uzyskać jak najlepszy wynik. Czuję się szczególnie penie na torach ulicznych, a zwłaszcza [w Baku], bo uwielbiam ten obiekt i jazdę tak blisko ścian jak to możliwe bez ocierania się o nie. Jako kierowca uwielbiam takie wyzwanie”
.
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.