Wypadek Nico Hülkenberga podczas wczorajszego wyścigu w Abu Zabi wyglądał groźnie i rozpoczął dalsze dyskusje na temat celowości systemu halo. Kierowca nie obwinia jednak nikogo za zaistniałą sytuację i uważa, że był to incydent wyścigowy.
Pierwsze okrążenie ostatniego wyścigu sezonu 2018 zmroziło krew w żyłach kibiców. Nico Hülkenberg, walcząc o pozycję z Romainem Grosjeanem, wypadł z toru, jego samochód obrócił się parokrotnie i ostatecznie zatrzymał na bandzie do góry kołami. Kierowca nie mógł wyjść z samochodu, a w samym pojeździe pojawił się ogień. Uwięziony Hülkenberg nie stracił przytomności i nerwowo mówił przez radio: „Wyciągnijcie mnie stąd. Pali się, a ja tu wiszę jak głupek”
. Na szczęście zawodnik wyszedł z tego wypadku cały i tego samego dnia był gotów na rozmowę z dziennikarzami.
„Dym dostał się do kokpitu i ciężko mi się oddychało. Kiedy wisi się głową w dół, to nie jest łatwo znaleźć odpowiednie guziki [na kierownicy], bo czujesz się inaczej. Po prostu siedziałem i czekałem na pomoc, która nadeszła bardzo szybko i wyciągnęli mnie stamtąd. To nie była przyjemna sytuacja, ale porządkowi wykonali super pracę. Jestem rozczarowany, bo długo przygotowywaliśmy się do tego weekendu, a dla mnie wyścig zakończył się bardzo szybko. To frustrujące”
– opowiadał zawodnik Renault.
Hülkenberg nie obwinia nikogo za ten wypadek i opisał go ze swojej perspektywy: „Miałem zblokowane koło, on [Grosjean] też. Byłem od zewnętrznej i nie widziałem ani nie słyszałem Romaina. Wyglądało to spektakularnie, ale nie uderzyłem mocno [w bandy]”
. Dziennikarze zapytali także, czy gdyby nie system halo, to Niemiec mógłby samodzielnie wyjść z pojazdu: "Nie zastanawiałem się nad tym".
Grosjean uszkodził jedynie przednie skrzydło w tej kolizji, a sędziowie po zbadaniu zajścia nie zdecydowali się na nałożenie kary na żadnego z kierowców. Szef zespołu Haas, Günther Steiner, od razu stanął w obronie swojego zawodnika i zaznaczył, że winę za kolizję ponosi Hülkenberg i nie widzi możliwości ukarania jego kierowcy.
Źródło: formel1.de
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.