Ricciardo sugeruje zmianę przepisów dot. ważenia samochodów

Po sobotnim incydencie z kwalifikacji do Grand Prix Brazylii, gdzie wezwany na ważenie Sebastian Vettel odjechał ze stanowiska ważenia, nie czekając na zepchnięcie z niego, pojawiły się głosy domagające się rezygnacji ze sprawdzania wagi samochodów w trakcie sesji lub przynajmniej zmodyfikowania reguł.

Podczas sesji kwalifikacyjnej na początku alei serwisowej znajduje się stanowisko ważenia, na które kierowca może zostać losowo wezwany w chwili zjazdu do boksów. Ma to na celu upewnienie się, że samochody walczące o miejsca startowe są powyżej minimalnej wagi przez całą sesję, a nie tylko po jej zakończeniu, gdy przeprowadzane jest pełne badanie techniczne.

W rozmowie z dziennikarzami Daniel Ricciardo przyznał, że w pełni rozumie złość kierowcy Ferrari, który w trakcie sesji Q2 został wylosowany do ważenia bez przejechania pomiarowego okrążenia. Niemiec zjechał do boksów, aby zmienić mieszankę opon, na której chce przystąpić do wyścigu.

Vettel nie tylko uderzył w pachołek i zgasił silnik dużo później niż został do tego poinstruowany, ale również nie poczekał na zepchnięcie z wagi i zjechał z niej samodzielnie, po ponownym uruchomieniu silnika. Jak widać na umieszczonym w internecie nagraniu, elementy wagi zostały wystrzelone spod kół Ferrari, wprost pod nogi stojących z tyłu sędziów, zabierających się do przepchnięcia samochodu. Hybrydowe maszyny Formuły 1 są uznawane za niebezpieczne do dotknięcia gołymi rękoma przy pracującym silniku, ze względu na ładunek elektryczny w układzie odzyskiwania energii. Choć sędziowie stwierdzili, że czterokrotny mistrz świata zignorował zasady bezpieczeństwa, nie uznali jego zachowania za lekkomyślne i zadecydowali o przyznaniu reprymendy oraz kary 25 tysięcy euro.

„Gdybym był na jego miejscu, też byłbym sfrustrowany” – powiedział Ricciardo. „Deszcz się zbliżał, nie miał mierzonego okrążenia i szczerze, przeszkadzają mu w kwalifikacjach, narażając na ryzyko. Myślę, że porozmawiamy o tym w Abu Zabi i możemy spróbować coś dodać [do regulaminu] np., że zjazd na ważenie może nastąpić tylko po uzyskaniu czasu okrążenia. Myślę, że wzywanie na ważenie, kiedy nie ma się jeszcze czasu stwarza wrażenie, że kontrolują twoje kwalifikacje, co wydaje mi się trochę niesprawiedliwe. Z tego punktu widzenia powiem, że jestem zgodny z Sebastianem”.

Australijczyk odniósł się do obecnych zasad: „Cóż, trzeba wyłączyć silnik, wtedy mechanicy podchodzą i się zaczyna [cała procedura]. Traci się minutę albo coś koło tego, a gdy panuje taka pogoda jak [podczas kwalifikacji], nie jest to zbyt idealna sytuacja”.

Kierowca Red Bulla opowiedział również jego przygodę z ważeniem podczas weekendu w Japonii: „Wezwali mnie na Suzuce, kiedy miałem problemy techniczne. Nie miałem czasu, wyjechałem i wróciłem i wtedy mnie wezwali. Pomyślałem: «panowie, nie potrzebujecie mnie, nie zrobiłem żadnego wyniku». Gdy jednak zobaczyli, że mam problemy, puścili mnie, ale uważam, że powinniśmy przejechać mierzone okrążenie zanim nas wezwą”.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze