Robert Kubica potwierdził, że plany zespołu Williams związane z zatrudnieniem dwóch możliwie najlepszych kierowców na sezon 2019 Formuły 1 zostały w ostatnim czasie zmodyfikowane.
Jeszcze w trakcie weekendu Grand Prix USA szefowa zespołu Claire Williams była widziana w towarzystwie szefa firmy Rich Energy Williama Storeya, co zrodziło plotki na temat możliwej umowy sponsorskiej. Zaledwie kilka dni później ogłoszono, że producent napojów energetycznych podpisał kontrakt z zespołem Haas, co mogło znacząco wpłynąć na założenia budżetowe Williamsa.
Sugeruje się, że zespół musi wypełnić lukę w granicach 17-23 milionów euro, w związku z czym od potencjalnego kandydata na drugiego kierowcę oczekuje się wniesienia wsparcia finansowego. Takie wymagania praktycznie z miejsca wyeliminowały przedstawianego dotychczas jako faworyta Estebana Ocona, a w gronie chętnych wymienia się teraz obecnego kierowcę Siergieja Sirotkina, mogącego powrócić do F1 Estebana Gutierreza oraz Kubicę. Polak dysponuje podobno częścią wymaganej kwoty, lecz nie wiadomo, czy zdoła uzbierać resztę w rozsądnym czasie.
„Nie jest tajemnicą, że Williams poszukuje partnerów w miejsce pozostawione przez Lance’a [Strolla]”
– powiedział Kubica. „Wymagania co do drugiego kierowcy zależą od Williamsa. Mogę im pomóc tylko, jeśli będą się one pokrywać z tym, co mogę im zaoferować. Już jest za późno [na podjęcie decyzji]. Wolałbym wiedzieć już wczoraj, ale spodziewam się rozjaśnienia sytuacji w przeciągu dwóch tygodni”
.
„Miło byłoby się ścigać w przyszłym roku, ale okoliczności muszą być odpowiednie. Nie chcę niczego forsować – powinna to być nagroda za przebytą długą drogę, liczy się także środowisko oraz ludzie, z którymi pracuję. Niczego nie wykluczam, jestem pewien, że w ten czy inny sposób znajdę dla siebie coś odpowiedniego, także poza Formułą 1”
.
Nazwisko Kubicy było w ostatnim czasie przymierzane do roli kierowcy symulatora Ferrari, po tym jak zarówno Daniił Kwiat jak i Antonio Giovinazzi znaleźli miejsca w przyszłorocznej stawce: „Kto wie. Rozglądam się i trwają różne rozmowy. Jeśli jest szansa, abym założył czerwony kombinezon nawet na krótki test, byłoby to spełnienie jednego z największych marzeń mojego życia. Niewiele mi do tego brakowało, ale wypadek stanął wtedy na przeszkodzie. Nie mówię, że do tego dojdzie, ale jeśli będzie ku temu szansa, pomyślę nad tym”
.
Źródło: auto-motor-und-sport.de
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.