Nowy pięciokrotny mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton uważa, że ikona Ferrari Michael Schumacher nadal powinien być uważany za najlepszego kierowcę wszech czasów.
Hamilton, po zajęciu czwartego miejsca w Grand Prix Meksyku, sięgnął po piąty tytuł mistrzowski, tym samym zrównując się w tej klasyfikacji z Juanem Manuelem Fangio. Przed Brytyjczykiem znajduje się już tylko Schumacher, który zdobywał siedem tytułów.
Przed wyścigiem w Meksyku Jacques Villeneuve stwierdził, że natura kariery Hamiltona stawia go przed najbardziej utytułowanym kierowcą w historii Formuły 1. Zapytany o to Brytyjczyk odpadł: „Po pierwsze, nigdy bym nie mógł ocenić siebie jako najlepszego. To oczywiste, że znam swoje umiejętności i wiem, gdzie teraz się znajduję. Mój tata jednak zawsze powtarzał, żebym robił swoje na torze. Zawsze staram się, aby moje wyniki i rzeczy, które robię poza torem, także przyczyniły się do tego, aby ludzie mogli stworzyć sobie przyzwoitą opinię. Michael wciąż lideruje pod względem ilości wygranych wyścigów, dlatego trzeba powiedzieć, że to on jest najlepszy w historii”
.
Kierowca Mercedesa potrzebuje zaledwie 20 zwycięstw, aby wyrównać rekord 91 triumfów Schumachera, lecz utrzymuje, że nigdy nie próbował tak daleko wybiegać w przyszłość: „91 to duża liczba. Nigdy nie myślałem na tym, by wyrównać ten wynik, a skupiałem się tylko na tytule. Niezależnie od tego, czy będę miał szansę wygrać więcej, zamierzam dać z siebie wszystko, żeby to zrobić”
.
„Do tego jeszcze daleka droga, ale mam przed sobą jeszcze kilka lat, więc mam nadzieję przynajmniej się zbliżyć. Michael był po prostu genialny w tym, jak odnalazł się w Ferrari i jak pracował z tym zespołem. Zawsze będę jego fanem”
.
Źródło: skysports.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
