Fernando Alonso zakończył środowe testy Formuły 1 w Barcelonie na szóstym miejscu w tabeli wyników, lecz nie oddaje to dobrze przebiegu jego dnia – Hiszpan przejechał zaledwie 54 okrążenia, bowiem przed południem w jego McLarenie doszło do wycieku oleju.
„Oczywiście chcielibyśmy pozostać na torze dłużej, a nasz program zakładał przejechanie więcej niż 50 okrążeń”
– powiedział Alonso podczas spotkania z dziennikarzami. „Przez ostatnie dwa dni odkryliśmy kilka problemów. Od tego są testy i miejmy nadzieję nic podobnego nie przytrafi się po 10 okrążeniach w Melbourne. Wszystkie najważniejsze elementy programu zrealizowaliśmy z samego rana, a dalsza część dnia miała dotyczyć głównie długich przejazdów. Nie jestem zatem szczególnie zmartwiony tym, że straciliśmy dzisiaj czas”
.
„Odpowiedzieliśmy już sobie na wszystkie najważniejsze pytania zadane przed testami, zatem ostatnie dni potrzebne są jedynie, aby wykonywać długie przejazdy i sprawdzić pomniejsze rzeczy. Szczerze mówiąc, nie potrzebuję ostatniego dnia – oczywiście będę w nim uczestniczyć i miejmy nadzieję będzie on konstruktywny, ale pierwszy wyścig równie dobrze mógłby być jutro i byłoby ok”
.
Zapytany o dotychczasową awaryjność nowego samochodu, dodał: „To normalne. Mam za sobą 18 lat przedsezonowych testów i za każdym razem coś się przydarzało. W przeszłości mieliśmy też prywatne testy, których nikt nie relacjonował – teraz przyjeżdża setka dziennikarzy i każda czerwona flaga wzbudza sensację. Z punktu widzenia zespołu wszystko jest jednak w porządku. Samochód nie ma żadnych fundamentalnych wad, a wszystkie dotychczasowe problemy mamy pod kontrolą. Można rzecz, że czyni to nas silniejszym, bowiem wszystkie potrzebne poprawki będą już wdrożone na czas pierwszego wyścigu”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.